Wygrani i przegrani 17. kolejki ekstraklasy!

17. kolejka ekstraklasy. Są tacy, którzy wygrali, bo pozytywnie zaskoczyli i zasłużyli na miano wygranych. Są też i tacy, którzy zawiedli. Na całej linii. Oni są przegrani. Redakcja „Sportu” tradycyjnie wskazuje, kto na jakie miano zasłużył.


WYGRANY…
1. Niechlubna seria przerwana

Aż 636 dni czekał na swoją kolejną bramkę w ekstraklasie Jarosław Kubicki. W całym poprzednim sezonie, w którym rozegrał 27 meczów, środkowy pomocnik nie zdołał pokonać bramkarzy rywali. Trafienie w sobotnim spotkaniu z Rakowem nie tylko było tym „na przełamanie”, ale również dało zwycięstwo Lechii, pierwsze od wznowienia rozgrywek.


2. Popis bramkarzy

W meczu Pogoni Szczecin z Piastem Gliwice całe show skradli bramkarze. Frantiszek Plach wieloma interwencjami, szczególnie w pierwszej połowie, udowodnił, że wciąż jest jednym z najlepszych w swoim fachu w całej lidze. Natomiast golkiper szczecinian, Dante Stipica, po raz 12 w tym sezonie zachował czyste konto i pobił swój rekord minut bez straty gola w ekstraklasie. Teraz wynosi on 494 minuty.


3. Ekspert od karnych

W pierwszym sezonie gry w Polsce, jeszcze w niebieskich barwach Ruchu, Matusz Putnocky zasłynął ze skuteczności w bronieniu rzutów karnych. Wtedy, w sezonie 2014/2015 udało mu się obronić 3 na 4 wykonywane strzały z 11 metra. Teraz przypomina widzom o swoim atucie – w spotkaniu z Wisłą Kraków obronił strzał Felicio Brown-Forbesa. Była to druga udana interwencja Słowaka przy strzale z „wapna” w tym sezonie, a warto zauważyć, że tylko 3 razy w aktualnych rozgrywkach bramkarzom udało się powstrzymać strzelających z karnego.


PRZEGRANY…
1. Mógł dać zwycięstwo

Po zimowej przerwie swoje szanse w ekstraklasie otrzymuje Dominik Frelek z Podbeskidzia. 19-latek w spotkaniu z Cracovią po raz drugi pojawił się na ekstraklasowym boisku. Pod koniec meczu miał szansę dobrze rozpocząć swoją przygodę z piłką na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w Polsce – stanął z piłką w polu karnym przed pustą bramką. Gol oznaczałby zwycięstwo bielszczan, jednak młodzieżowiec pomylił się i trafił tylko w słupek.


2. Nie ma gorszych

Po trzech kolejkach od wznowienia rozgrywek nie ma w polskiej ekstraklasie gorzej punktującej drużyny od Rakowa Częstochowa. Rewelacja jesiennych spotkań w 2021 roku jeszcze nie zdobyła ani jednego punktu, jako jedyna drużyna ligi, przez co do lidera rozgrywek traci już 7 punktów. Co więcej, zespołowi Marka Papszuna w trzech spotkaniach nie udało się nawet zdobyć gola…


3. Bez strzałów, bez wygranej

Lech przerwał serię 2 remisów z rzędu. Niestety dla siebie nie w taki sposób, w jaki sobie z pewnością wyobrażał. Wydawało się, że wygrana w serii rzutów karnych w pucharowym spotkaniu z Radomiakiem może w pozytywny sposób wpłynąć na grę zespołu Dariusza Żurawia. Tymczasem „Kolejorz” w niedzielnym spotkaniu oddał zaledwie jeden celny strzał. To szósty z kolei mecz poznaniaków w ekstraklasie bez zwycięstwa. Komentarz zbyteczny.

KJ


Fot. Krzysztof Dzierzawa / Pressfocus