Wygrani i przegrani 2. kolejki ekstraklasy!

2. kolejka ekstraklasy. Są tacy, którzy wygrali, bo pozytywnie zaskoczyli i zasłużyli na miano wygranych. Są też i tacy, którzy zawiedli. Na całej linii. Oni są przegrani. Redakcja „Sportu” tradycyjnie wskazuje, kto na jakie miano zasłużył.

 

WYGRANI…

Może będzie chleb z tej „Mąki”?

Fot. Adam Starszyński/PressFocus

Już wydawało się, że Krzysztof Mączyński to – z wolna – zgrana karta w talii polskiej piłki. Powszechny „hejt” krakowski po przeprowadzce do stolicy, „niełaska” Adama Nawałki w kontekście mundialowej kadry, parę dni temu – kontuzja w meczu ze Spartakiem Trnava, kosztująca Legię gola. I nagle – niezwykły zwrot akcji; fantastyczny gol w Kielcach, odwracający losy spotkania z Koroną. Czy odwróci też ową złą kartę w życiorysie tego gracza?

Talizman spod Wawelu?

Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus

Co prawda w przekornej „Familiadzie” autorstwa Kabaretu Młodych Panów rodzina Buchalików jest wśród przegranych, ale pochodzący skądinąd z tego samego co kabareciarze miasta Michał Buchalik miniony weekend skończył jako wygrany. Gola co prawda puścił – z karnego, ale stopując „jeden na jeden” Petteriego Forsella, a zwłaszcza broniąc w końcówce strzał Fabiana Piaseckiego, miał ogromny udział w trzech punktach Wisły. To był jego piąty mecz ligowy w tym roku – żadnego z nich „Biała gwiazda” nie przegrała!

Poradnik pozytywnego myślenia

Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus

Miejsce na „pudle” w tej kolejce – dla Śląska Wrocław. Trener Tadeusz Pawłowski – przecież doświadczony przez życie – skutecznie u progu sezonu zaszczepia swym podopiecznym optymizm. Przed tygodniem – choć stracili prowadzenie w meczu z Cracovią – zdołali zadać jej śmiertelne ciosy. W piątek trzeba było odrabiać stratę w Gdańsku. Łatwo nie było (kontrowersje wokół anulowanej bramki), ale w końcu goście swego dopięli!

PRZEGRANI…

Złe miłego początki?

Fot. Norbert Barczyk/PressFocus

Zobaczymy. Na razie wejście do drużyny beniaminka tego najbardziej doświadczonego piłkarza jest splotem nieszczęśliwych wypadków. W meczu inauguracyjnym z Piastem „maczał palce” przy dwóch golach dla gości. W spotkaniu z Zagłębiem Lubin historia się powtórzyła. Najpierw zagranie ręką Piotra Polczaka oznaczało rzut karny dla „miedziowych”. Zwycięski gol Jakuba Maresza padł dlatego, że doświadczony obrońca był ustawiony zbyt głęboko i napastnik gospodarzy nie musiał obawiać się pozycji spalonej. Pocieszenie dla fanów sosnowiczan? Gorzej już być chyba nie może…

Irytacja fanów

Fot. Rafał Rusek/PressFocus

Kolejny piłkarz, który wchodzi do nowego klubu… irytując fanów. Kolejne spotkanie i kolejny rozczarowujący występ. Tym razem trener Marcin Brosz nie zmienił go w przerwie, a chwilę po przerwie. Szkoleniowiec Górnika konsekwentnie broni piłkarza, mówi o nauce itd. Fani Górnika szybko tracą jednak cierpliwość, bo Adam Ryczkowski nie dał na razie żadnego sygnału, że może być lepiej. Na razie można powiedzieć, że ustabilizował formę. Na bardzo niskim poziomie…

Koniec passy?

Fot. Rafał Oleksiewicz/PressFocus

Raz na wozie ran pod wozem. Obrońca Cracovii w poprzednim sezonie był chwalony na każdym kroku. A to za grę w defensywie, a to skuteczność w polu karnym przeciwnika. Dobra passa jednak ma swój koniec, a mecz z Lechem do udanych nie należał. Nie dość, że „Pasy” doznały drugiej porażki z rzędu, to jeszcze Michał Helik najpierw zmarnował dobrą okazję, a w 44. minucie fatalnie przestrzelił z rzutu karnego. Pocieszenie? Nie tacy piłkarze, jak „Helio” celowali w trybuny z 11 metrów, wspomnieć choćby nieudane próby Davida Beckhama…