Wygrani i przegrani 20. kolejki ekstraklasy!

20. kolejka ekstraklasy. Są tacy, którzy wygrali, bo pozytywnie zaskoczyli i zasłużyli na miano wygranych. Są też i tacy, którzy zawiedli. Na całej linii. Oni są przegrani. Redakcja „Sportu” tradycyjnie wskazuje, kto na jakie miano zasłużył.


WYGRANY…
Nie obijali się zimą

Lechia Gdańsk dość pewnie zwyciężyła ze Śląskiem. Jednym z bohaterów meczu był Jakub Kałuziński, któremu udało się zdobyć swoją premierową bramkę w ekstraklasie. Zauważyć należy, że oba gole, jakie zdobył zespół Tomasza Kaczmarka w sobotę, padły po stałych fragmentach gry i raczej nie były dziełem przypadku. Widać, że drużyna solidnie przepracowała ten element gry podczas przerwy zimowej i skutecznie wykorzystała słabości rywala.

Powrót i gol

Przez ostatnie pół roku Paweł Wszołek zniknął z futbolowej rzeczywistości. W barwach Unionu Berlin zagrał 17 minut w jednym spotkaniu DFB Pokal. Teraz wrócił do Legii, wszedł na boisko w pierwszym spotkaniu rundy wiosennej i od razu trafił do siatki. Zresztą pochwalić należy całą drużynę mistrza Polski. Zauważalna jest odmiana w zespole, ale trzeba pamiętać, że przeciwnikiem warszawian było słabe Zagłębie Lubin, z którym jeszcze w grudniu wygrali 4:0.

Przeciwnicy byli bezradni

W niesamowitym stylu Raków rozpoczął wiosenne zmagania. Rywal częstochowian – Wisła Kraków – nie miał nic do powiedzenia w niedzielnym starciu. W drugiej połowie spotkania zespół Marka Papszuna nie pozwolił „Białej Gwieździe” na oddanie choćby jednego strzału. W tym czasie Raków wciąż był w ataku i gdyby zawodnicy spod Jasnej Góry byli bardziej skuteczni, mogliby strzelić kilka goli więcej.


PRZEGRANY…
Strzelił gola, zapomniał o obronie

Fatalny błąd Adriana Lisa w drugiej połowie spotkania z Górnikiem Łęczna pozbawił poznaniaków szans na zdobycie 3 punktów. Uderzenie przewrotką Bartosza Śpiączki było efektowne, ale w teorii nie mogło stworzyć zagrożenia. W praktyce golkiper fatalnie interweniował i dał się pokonać. Później odkupił swoje winy, strzelając gola po rzucie rożnym w doliczonym czasie gry, ale mimo to nie można zapominać, że nie wywiązał się należycie ze swoich podstawowych obowiązków w roli bramkarza.

Mógł być remis

Po meczu z Górnikiem Zabrze Grzegorz Tomasiewicz ma na swoim koncie 6 goli z rzutów karnych w aktualnych rozgrywkach. W tym sezonie był nieomlny z 11 metra, ale w jednym z najważniejszych momentów, popełnił błąd. W sobotę, w doliczonym czasie gry, podszedł do drugiego w tym meczu rzutu karnego. Miał okazję do doprowadzenia do wyrównania, ale tak się nie stało, gdyż uderzył zbyt przewidywalnie i Daniel Bielica pewnie zatrzymał piłkę

Debiut do zapomnienia

W poszukiwaniu większej ilości minut na boisku, Zlatan Alomerović przeniósł się z Gdańska do Białegostoku. Doświadczony golkiper z miejsca stał się „numerem 1” w bramce, ale swojego debiutu w Jagiellonii nie będzie mógł zaliczyć do udanych. Powodem tego jest faul w polu karnym, którego dopuścił się w meczu z Termaliką, wychodząc do dośrodkowania na początku drugiej połowy. Przez to przeciwnicy otrzymali od białostoczan drugi rzut karny, który został zamieniony na gola i zdecydował o zwycięstwie niecieczan.


Fot. Marcin Bulanda/Pressfocus