Wygrani i przegrani 21. kolejki ekstraklasy

21. kolejka ekstraklasy. Są tacy, którzy wygrali, bo pozytywnie zaskoczyli i zasłużyli na miano wygranych. Są też i tacy, którzy zawiedli.


WYGRANI…

1. Powrót na właściwe tory
Ostatnio kibice Pogoni domagali się zwolnienia Jensa Gustafssona. Jego zespół odpowiedział na te głosy w najlepszy możliwy sposób – zwycięstwem. Mecz z Wartą Poznań w wykonaniu szczecinian nie różnił się specjalnie od ich ostatnich dwóch porażek. Jedyna zmiana, jaka nastąpiła, to poprawa skuteczności. Pogoń wykorzystała nadarzające się okazje, zdobyła trzy gole, a swoje pierwsze trafienie w barwach „Portowców” zaliczył Leonardo Koutris.

2. Spokój w Częstochowie
Po podziale punktów w Mielcu można było się obawiać o formę piłkarzy Rakowa. Choć ich sobotnie spotkanie z Górnikiem nie było idealne, to częstochowianie zademonstrowali swoją siłę. Szybko strzelony gol Gutkovskisa dał drużynie Marka Papszuna dużo pewności w grze, przez co zabrzanie tylko raz realnie zagrozili bramce Vladana Kovaczevicia. Kropkę nad „i” postawił Jean Carlos, który, podobnie jak Koutris, zaliczył pierwsze trafienie dla swojej nowej drużyny.

3. Grają do końca
Wielokrotnie gracze Widzewa zagrażali w piątek bramce Śląska Wrocław. Swoje okazje marnował Bartłomiej Pawłowski oraz Jordi Sanchez. Do doliczonego czasu gry utrzymywał się bezbramkowy remis i wydawało się, że mecz musi się zakończyć takim wynikiem. Łodzianie pokazali jednak, że mają charakter i grają do końca. Gola głową na wagę zwycięstwa zdobył rezerwowy Kristoffer Hansen, który w ostatnim czasie nie dostawał zbyt wielu szans, żeby pokazać się na boisku.


PRZEGRANI…

1. Spadek blisko
W pojedynku dwóch drużyn z dolnej części tabeli Korona zwyciężyła nad Lechią. Nie byłoby może w tym nic dziwnego, gdyby nie styl, w którym gdańszczanie oddali punkty. Lechia od 60 minuty grała w przewadze jednego zawodnika. Mimo tego nie potrafiła doprowadzić do wyrównania. Nawet gdy Michał Nalepa stanął z piłką kilka metrów przed pustą bramką, fatalnie skiksował. Kolejna strata punktów spowodowała, że Lechia niebezpiecznie zbliżyła się do strefy spadkowej.

2. Należało wygrać
Remis w Norwegii podczas zmagań w Lidze Konferencji Europy i chwilę później porażka z Zagłębiem Lubin. Strata punktów Lecha z zespołem Waldemara Fornalika nie można usprawiedliwić tylko i wyłącznie rotacją w zespole. Poznaniacy mieli mnóstwo okazji do zdobycia gola i gdyby tylko je wykorzystali, mecz zakończyłby się ich zwycięstwem. Do tego nie pomogli sędziowie, doprowadzając do kontrowersji, gdy anulowali gola Mikaela Ishaka.

3. Wiosną same porażki
Wisła Płock dobrze rozpoczęła mecz z Miedzią, ale pojedynek ten z czasem przerodził się w wygraną legniczan. „Nafciarze” najpierw stracili bramkę po rzucie karnym, a w drugiej połowie fatalnie zachowali się przy wyrzucie z autu Huberta Matyni. Piłka powoli dostała się w pole karne drużyny Pavola Stano, a płocczanie nie reagowali. Ten brak działania spowodował, że Wisła przegrała trzeci mecz z rzędu.

KJ


Fot. Marta Badowska / PressFocus