Wygrani i przegrani 22. kolejki ekstraklasy

22. kolejka ekstraklasy. Są tacy, którzy wygrali, bo pozytywnie zaskoczyli i zasłużyli na miano wygranych. Są też i tacy, którzy zawiedli.


WYGRANI…

1. Rozkręca się
Sprowadzony zimą do Radomiaka Leonardo Rocha w końcu zaczął strzelać. Napastnik miał wspomóc drużynę, która borykała się z brakiem skutecznych napastników. Portugalczyk od stycznia grał w każdym meczu od pierwszej minuty, ale dopiero teraz wyraźnie wspomógł zespół. Rocha najpierw wyprowadził radomian na prowadzenie w meczu z Lechią, a później pewnie wykonał rzut karny. To dzięki niemu Radomiak zwyciężył po dwóch meczach z rzędu, w których nie zdobył gola.

2. Ozdoba meczu
Przed meczem z Cracovią Piast znajdował się w strefie spadkowej. Gliwiczanom na własnym stadionie udało się zwyciężyć, dzięki czemu wyprzedzili w tabeli Lechię Gdańsk, spychając ją do grupy drużyn zagrożonych. Ozdobą pojedynku Piasta z zespołem Jacka Zielińskiego było piękne trafienie Grzegorza Tomasiewicza. Pomocnik mocno uderzył z dystansu i trafił w okienko bramki. Warto zaznaczyć, że był to pierwszy gol Tomasiewicza w barwach gliwickiego klubu.

3. Po swojemu
Już wydawało się, że Pogoń Szczecin straciła swoją szansę na zwycięstwo z Wisłą Płock. W drugiej połowie meczu Sebastian Kowalczyk strzelając z rzutu karnego, pechowo trafił piłką we własną nogę postawną, przez co zostało odgwizdane przewinienie z korzyścią dla płocczan. Do ostatniej minuty doliczonego czasu gry utrzymywał się remis i wtedy Wahan Biczachczjan w swoim stylu, strzelając zza pola karnego, zagwarantował szczecinianom zwycięstwo.


PRZEGRANI…

1. Wypadek przy pracy
Do tej pory Bartosz Mrozek zbierał bardzo dobre noty, grając w Stali Mielec. Golkiper wielokrotnie ratował swój zespół i stanowił pewny punkt ekipy Adama Majewskiego. Jednak tym razem bramkarz się nie popisał. To po jego błędzie Górnik Zabrze zdobył bramkę na wagę zwycięstwa. Mrozek próbował złapać dośrodkowaną piłkę, ale ta wypadła mu z rąk. Ta pomyłka przesądziła o wyniku spotkania, a jednym z jej powodów mogły być trudne warunki atmosferyczne.

2. Dramat Korony
Korona Kielce rozegrała najgorszy swój mecz, odkąd wróciła do ekstraklasy. Przegrała z Wartą 1:5, a poznaniacy wcale nie byli w fantastycznej formie. Po prostu wykorzystywali fatalne błędy piłkarzy Korony. Obrazem podsumowującym tę rywalizację był czwarty gol dla poznaniaków. Piłkę na połowie boiska stracił Adam Deja i od tego miejsca Miłosz Szczepański biegł sam na sam z bramkarzem Marcelem Zapytowskim.

3. Pechowa głowa
Piłkarski klasyk, mecz Legia – Widzew nie zawiódł widzów pod względem dramaturgii. Choć remis nie zadowala żadnej ze stron, to bardziej zawiedziona z tego wyniku może być Legia. Być może zawodnikom ze stolicy udałoby się dowieźć zwycięstwo do końca meczu, gdyby nie… głowa Pawła Wszołka. Skrzydłowy przy strzale Bartłomieja Pawłowskiego z rzutu wolnego stał w murze. Uderzona futbolówka trafiła go w głowę, przez co Dominik Hładun został zmylony i nie miał szans na udaną interwencję.

KJ


Fot. Adam Starszyński/Pressfocus