Wygrani i przegrani 28. kolejki PKO Ekstraklasy

Zobacz, kto w 28. kolejce piłkarskiej ekstraklasy swoją postawą zasłużył na plus, a kto na minus.

Wygrani i przegrani 28. kolejki PKO Ekstraklasy. Są tacy, którzy wygrali, bo pozytywnie zaskoczyli i zasłużyli na miano wygranych. Są też i tacy, którzy zawiedli. Na całej linii. Oni natomiast są przegrani. Redakcja „Sportu” tradycyjnie wskazuje, kto na jakie miano zasłużył.

1. Dżoker Zwoliński

Rafal Rusek / PressFocus

W meczu z Górnikiem w Zabrzu trener Lechii, Piotr Stokowiec miał nosa do zmian. W przerwie wprowadził Łukasza Zwolińskiego, który w ostatnim kwadransie spotkania zdobył dwa gole na wagę jednego punktu. Przy pierwszej z bramek asystował mu Kenny Saief, który kilka minut wcześniej pojawił się na boisku. Czy dotychczasowi rezerwowi tym występem zagwarantowali sobie miejsce w wyjściowej „jedenastce” w następnej kolejce?

2. Powrócił na dobre

Jednym z największych pechowców aktualnego sezonu jest Kamil Drygas. W drugiej kolejce zerwał więzadła krzyżowe, przez co stracił znaczną część rozgrywek. Teraz jednak karta się odwróciła. Kapitan szczecinian wrócił do gry i w miniony weekend, w rywalizacji z Cracovią otrzymał od Kosty Runjaicia ponad pół godziny na wykazanie się na boisku. W tym czasie zdążył zdobyć gola, który zadecydował o pierwszym od sześciu spotkań zwycięstwie Pogoni.

3. Dobici w końcówce

Arka Gdynia, jako jedyny zespół ze strefy spadkowej zwyciężył w minionej kolejce. Jednak nie było to byle jakie zwycięstwo. Zostało ono wyszarpane Śląskowi i zakończone w bardzo specyficzny, „ekstraklasowy” sposób. Przy wyniku 1:1, na kilka minut przed ostatnim gwizdkiem sędziego Israel Puerto zagrał futbolówkę ręką w polu karnym. Marko Vejinović udowodnił, że rzut karny to jeszcze nie gol – trafił piłką w Matusza Putnockiego i dopiero dobitką pokonał Słowaka. W ten sposób gdynianie zbliżyli się do czternastej Korony Kielce na 1 punkt.

PRZEGRANI…

1. Ukarany za głupotę

raków
Adam Starszynski / PressFocus

Jakub Żubrowski w piątkowym meczu przeciwko Piastowi Gliwice stracił głowę. W 22 minucie otrzymał pierwszą żółtą kartkę, a kilka chwil później kolejną, za bezsensowny, bardzo brutalny faul w środkowej strefie boiska. Dodajmy, że Korona prowadziła wtedy 1:0. W ten sposób kielczanie musieli kończyć mecz w dziesiątkę, a przewaga Piasta uwidoczniła się w ostatnich 20 minutach, gdy dwukrotnie pokonali Marka Kozioła i ostatecznie wygrali.

2. Nie utrzymali prowadzenia

Credit: Piotr Matusewicz / PressFocus

Zagłębie Lubin, Górnik Zabrze, Wisła Płock. Wszystkie te zespoły w minionej kolejce zaprzepaściły dwubramkową przewagę i schodziły z murawy zaledwie z jednopunktową zaliczką. Szczególnie bolesna jest porażka „Nafciarzy”, którzy mieli parę dogodnych okazji do strzelenia kilku bramek więcej w meczu z Jagiellonią. Za nieskuteczność ukarani zostali w okrutny sposób – przy stanie 2:1 dla płocczan, po strzale Puljicia z rzutu wolnego w doliczonym czasie gry, piłka odbiła się od muru i trafiła między słupki bramki Thomasa Daehne.

3. Dwóch przegranych

Credit: Rafal Rusek / PressFocus

Mecz Rakowa z ŁKS-em zakończył się remisem 1:1 i żaden z tych zespołów nie może być zadowolony z takiego rezultatu. Drużyna spod Jasnej Góry dominowała przez większość spotkania, ale raziła nieskutecznością. Spokojnie mogli prowadzić kilkoma bramkami do pierwszej połowy. Dla nich remis to utrata „oczek” w walce o awans do grupy mistrzowskiej. Natomiast w sytuacji ŁKS-u podział punktów niewiele zmienia, bo ich strata do bezpiecznej strefy w tabeli wciąż jest liczbą dwucyfrową, a przecież sezon zbliża się ku końcowi.