Wygrani i przegrani 3. kolejki ekstraklasy!

3. kolejka ekstraklasy. Są tacy, którzy wygrali, bo pozytywnie zaskoczyli i zasłużyli na miano wygranych. Są też i tacy, którzy zawiedli. Na całej linii. Oni są przegrani. Redakcja „Sportu” tradycyjnie wskazuje, kto na jakie miano zasłużył.


WYGRANY…

Zrelak wraca

Dwie pierwsze porażki Warty w tym sezonie mogły podłamać kibiców z Poznania. Widoczny był brak Adama Zrelaka, który zmagał się z kontuzją. Jednak w spotkaniu z Miedzią Legnica trener Szulczek w końcu mógł skorzystać z usług słowackiego napastnika. 28-latek błyskawicznie udowodnił, że jest niezwykle ważną postacią swojej drużyny i otworzył wynik meczu. Podobne wejście w sezon zaliczył debiutujący w Warcie w sobotę Maciej Żurawski, który zdobył gola na wagę zwycięstwa.

Nowy, skuteczny

W Radomiu spotkały się dwa zespoły, którym w dwóch pierwszych kolejkach nie udało się zwyciężyć. Choć przed meczem Radomiaka z Górnikiem wydawało się, że może to być wyrównany pojedynek, zabrzanie sprowadzili drużynę Mariusza Lewandowskiego na ziemię. Jedną z ważniejszych postaci spotkania był Szymon Włodarczyk, który nie tylko zdobył swoje dwa pierwsze gole dla Górnika, ale przede wszystkim były to jego dwie premierowe bramki w ekstraklasie.

Lider wygrywa

Wisła Płock się nie zatrzymuje. W minionej kolejce pokonała aktualnego mistrza Polski. Lech po dwóch golach „Nafciarzy” próbował odrobić straty. Jednak przejście przez solidną defensywę płocczan nie jest zadaniem prostym. Poznaniakom udało się zaledwie raz znaleźć drogę do siatki, a duża w tym również zasługa Bartłomieja Gradeckiego, który w ostatnich minutach spotkania, przy stuprocentowej sytuacji Kristoffera Velde w nieprawdopodobny sposób uratował Wisłę, która utrzymuje pozycję lidera.


PRZEGRANY…

Jaga” bez goli

Po porażce w eliminacjach do Ligi Konferencji Pogoń w meczu z Jagiellonią była uśpiona. Właściwie nie zaprezentowali na boisku zbyt wiele i poza golem w 8 minucie „Portowcy” nie mieli dobrych momentów w spotkaniu. Mimo tego białostoczanom nie udało się wykorzystać słabości przeciwników. Mieli mnóstwo okazji do zdobycia gola, ale Dante Stipica nie wyjmował piłki z siatki ani razu i Jagiellonia wróciła na Podlasie z drugą porażką w bieżących rozgrywkach.

Jak załatać tę dziurę?

O tym, że Cracovia na początku aktualnego sezonu prezentuje się nadzwyczaj dobrze, nie trzeba nikogo przekonywać. O sile krakowskiej drużyny świadczy również ostatnie spotkanie z Legią Warszawa, która została skarcona. W statystykach warszawianie nie wyglądają źle, bo przez długi czas utrzymywali się przy piłce, jednak rzeczywistość boiskowa była dla nich brutalna. „Pasy” bezwzględnie wykorzystały błędy defensywy, która była osłabiona brakiem Mateusza Wieteski.

Zabrakło niewiele

Do ostatnich minut spotkania Stal walczyła o choćby punkt w meczu z będącym w formie Rakowem. Pomimo tego, że mielczanie przegrywali dwoma bramkami, to w końcowej fazie spotkania postraszyli gospodarzy z Częstochowy. Strzelili gola kontaktowego, a zabrakło im trochę szczęścia do wyrównania wyniku meczu. Raków musiał być ratowany przez Zorana Arsenicia, który w jednej z ostatnich akcji spotkania wybijał piłkę sprzed linii bramki.


Fot. Łukasz Sobala/PressFocus