Wygrani i przegrani 3. kolejki ekstraklasy!
3. kolejka ekstraklasy. Są tacy, którzy wygrali, bo pozytywnie zaskoczyli i zasłużyli na miano wygranych. Są też i tacy, którzy zawiedli. Na całej linii. Oni są przegrani. Redakcja „Sportu” tradycyjnie wskazuje, kto na jakie miano zasłużył.
WYGRANY…
1. Wraca do formy
Jagiellonia Białystok do przerwy przegrywała z Podbeskidziem Bielsko-Biała 0:2. Beniaminek grał dość przekonująco, stąd mało kto przypuszczał, że zespół Bogdana Zająca będzie w stanie odwrócić losy meczu w drugiej połowie. Jednak już po 6 minutach od wznowienia gry było 2:2 po bramkach Jakova Puljicia i Jesusa Imaza. Szczególnie po Hiszpanie widać, że oddzielił grubą kreską końcówkę poprzedniego sezonu, gdy nie zdobył gola w ostatnich 18 kolejkach.
2. Snajperzy wyborowi
Nie zatrzymują się napastnicy Lecha Poznań oraz Legii Warszawa. Letni nabytek „Kolejorza”, Mikael Ishak w minionej kolejce strzelił dwie bramki Śląskowi Wrocław, a Czech ze stołecznego klubu swoim trafieniem zapewnił zwycięstwo nad Wisłą Płock. Tym samym obaj snajperzy pozostają jedynymi piłkarzami, którzy zdobywali gola w każdej kolejce aktualnych rozgrywek i zajmują pierwsze miejsce w klasyfikacji strzelców z 4 bramkami na koncie.
3. Przytrzymali w napięciu
Pogoń Szczecin, przegrywając z Wisłą Kraków 1:2, nie miała pomysłu na sforsowanie formacji obronnej rywali. Przez ponad pół godziny bili głową w mur, próbowali niezliczonej ilości dośrodkowań, ale żadne z nich nie zagroziło bramce Mateusza Lisa. Jednak szczecinianie nie poddali się i na kilkanaście sekund przed końcowym gwizdkiem sędziego Konstantinos Triantafyllopoulos zdobył gola po wrzutce z rzutu rożnego
PRZEGRANY…
1. Bez punktu przeciwko mistrzowi
Legia Warszawa, jak co roku na początku sezonu, nie zachwyca swoją grą. W meczu z Wisłą Płock ostatni strzał oddali jeszcze w pierwszej połowie, a mimo to „Nafciarze” nie potrafili wykorzystać słabości mistrzów Polski. Mieli sporą przewagę w drugiej części gry, kilka sytuacji bramkowych, jednak nie pokonali Artura Boruca i nie wyrwali piłkarzom ze stolicy nawet punktu.
2. Nie ukończył dzieła
Stal Mielec długo zatrzymywała Cracovię przed strzeleniem bramki, a jednym z lepszych zawodników ekipy z Podkarpacia był bramkarz Rafał Strączek. Popisał się kilkoma interwencjami, jednak przy stanie 1:0 dla mielczan, zderzył się w polu karnym z piłkarzem z Krakowa i długo nie podnosił się z murawy. Po kilkunastu minutach został zniesiony na noszach, a zastąpił go Damian Primel, który nie zakończył meczu z czystym kontem i Stal musiała podzielić się punktami z drużyną Michała Probierza.
3. Słabe 45 minut
Wisła Kraków świetnie rozpoczęła mecz z Pogonią Szczecin, bo od zadania szybkiego ciosu i zdobycia gola w 3 minucie meczu. Długo z prowadzenia się nie cieszyli, bo kilka minut później Lukas Klemenz umieścił piłkę we własnej bramce. Interwencje defensora „Białej Gwiazdy” w pierwszej połowie nie były pewne, dodatkowo przez chwilę był opatrywany na boisku, stąd po przerwie na murawie się już nie pokazał.
KJ
Na zdjęciu: Rafał Strączek zderzył się w polu karnym z piłkarzem z Krakowa i długo nie podnosił się z murawy.
Fot. Krzysztof Porebski/PressFocus