Wygrani i przegrani 31. kolejki ekstraklasy!

31. kolejka ekstraklasy. Są tacy, którzy wygrali, bo pozytywnie zaskoczyli i zasłużyli na miano wygranych. Są też i tacy, którzy zawiedli. Na całej linii. Oni są przegrani. Redakcja „Sportu” tradycyjnie wskazuje, kto na jakie miano zasłużył.


WYGRANY…
1. Prawdziwy kapitan

Stal Mielec w końcu się przełamała. Po serii 9. meczów bez zwycięstwa drużyna Adama Majewskiego zdobyła trzy punkty. Mielczanie pokonali mistrzów Polski 2:1, a jednym z ważniejszych piłkarzy w tym spotkaniu był Krystian Getinger. Jak na kapitana przystało, rozegrał dobry mecz w trudnym momencie sezonu i do tego dołożył bramkę – co prawda szczęśliwą, ale wyjątkową. Lewy defensor trafił do siatki bezpośrednio z rzutu rożnego.

2. Zapewnił punkt

Filip Starzyński, podobnie jak całe Zagłębie Lubin, nie może uznać mijającego sezonu ekstraklasy za udany. Pomocnik w poprzednich latach był liderem zespołu, teraz jednak jest co najwyżej przeciętnym zawodnikiem. Mimo to widać, że zależy mu na walce o utrzymanie. To dzięki niemu lubinianie odrobili straty w meczu z Lechią i zremisowali. Starzyński najpierw ofiarnie wywalczył piłkę pod polem karnym przeciwników, po czym wpadła bramka, a później sam wpisał się na listę strzelców.

3. W Niecieczy jest życie

Wielu już skreślało drużynę z Niecieczy, a podopieczni Radoslava Latala wciąż walczą o to, żeby wydostać się ze strefy spadkowej. Gdy w zeszłym tygodniu Termalica zwyciężała 4:0 ze Śląskiem, przecieraliśmy oczy ze zdumienia. W niedzielę, mierząc się z Wisłą Płock, niecieczanie po raz kolejny wygrali, choć w mniej okazały sposób. Tym samym zbliżyli się do wywalczenia utrzymania, ale przed nimi jeszcze wiele pracy, aby osiągnąć ten cel.


PRZEGRANY…
1. Jedna zła interwencja

Czasem jest tak, że jeden błąd w ciągu 90 minut ma wpływ na wynik meczu. Jagiellonia właściwie miała zwycięstwo ze Śląskiem Wrocław w garści. Wydawało się, że dowiozą do końca wygraną, ale wszelkie nadzieje legły w gruzach po golu samobójczym Michała Pazdana. Stoper chcąc przeciąć podanie ze skrzydła, pechowo pokonał stojącego w bramce swojego zespołowego partnera. Był to 11. remis Jagiellonii w tym sezonie – w tej statystyce jest trzecią najlepszą drużyną w ekstraklasie za Radomiakiem i… Śląskiem.

2. Walczyli o punkt

Dwukrotnie Warta Poznań doprowadzała do remisu z Piastem Gliwice. Drużyna Dawida Szulczka nie wyglądała w tym meczu źle, ale zabrakło jej szczęścia i czasu. Ostatnia bramka gliwiczan padła po rykoszecie w ostatnim kwadransie meczu, co zaskoczyło „Zielonych”. Poznaniakom nie można odmówić chęci doprowadzenia do wyrównania, ale nie byli już w stanie tego dokonać.

3. Nowy początek

Po szeroko komentowanej zmianie trenera w Radomiu przyszedł czas pierwszego testu. Mariusz Lewandowski poprowadził Radomiaka w spotkaniu z Górnikiem Zabrze i tak naprawdę niewiele się zmieniło. Nowy szkoleniowiec oczywiście dokonał kilku zmian kadrowych, ale ostatecznie radomianie grali tak, jak w ostatnich meczach za kadencji trenera Banasika. Remis to wynik, który dobrze odzwierciedla poczynania piłkarzy z Radomia, ale mecz mógł skończyć się dla nich gorzej, gdyby tylko zabrzanie wykazali się lepszą skutecznością.


Fot. Tomasz Folta / PressFocus