Wygrani i przegrani 35. kolejki ekstraklasy!

35. kolejka ekstraklasy. Są tacy, którzy wygrali, bo pozytywnie zaskoczyli i zasłużyli na miano wygranych. Są też i tacy, którzy zawiedli. Na całej linii. Oni są przegrani. Redakcja „Sportu” tradycyjnie wskazuje, kto na jakie miano zasłużył.


WYGRANI…

1.Górny Śląsk dogoniony

Trochę czasu zajęło Legii przypieczętowanie tego, co było niby wiadome już od jakiegoś czasu. Mistrzostwo nad Warszawą krążyło, ale nie potrafiło w niej wylądować, aż w końcu stołeczni piłkarze zagwarantowali sobie 14. tytuł pokonując pewnie Cracovię 2:0. Legia tym samym zrównała się w liczbie mistrzostw z wielkimi markami z Górnego Śląska – Górnikiem Zabrze i Ruchem Chorzów – które także 14 razy zostawały mistrzami.

2. Na Hiszpanów można liczyć!

Górnik w świetnym stylu pokonał trudnego rywala, jakim bez wątpienia jest częstochowski Raków. Był to kolejny dobry występ zabrzan w ostatnim czasie i kolejny wygrany na własnym stadionie, którego architektami był duet Hiszpanów: Igor Angulo i Jesus Jimenez. Ten pierwszy zapisał na swoim koncie dwa trafienia i asystę, ten drugi zdobył jedną bramkę i jedną asystę. Można na nich liczyć.

3. Patent na „Jagę”

Trzy mecze, trzy wygrane, wszystkie przewagą dwóch bramek – 3:1, 2:0 i 2:0. Piast okazał się w tym sezonie poza zasięgiem Jagiellonii, która starała się na różne sposoby, ale nie była w stanie znaleźć sposobu na ustępującego mistrza Polski. W ten weekend sprawę załatwił Piotr Parzyszek – zdobywca gola i asysty.


PRZEGRANI…

1.Gdzie ta poprawa?

Spadek ŁKS-u nie dziwi nikogo. Mimo wcześniejszych zapewnień w klubie postanowiono jednak zmienić trenera, którym został Wojciech Stawowy. Liczono, że łodzianie pod jego wodzą jeszcze „szarpną” się w końcówce sezonu, tym bardziej że mierzyli się z innymi zespołami z dołu tabeli. Niestety, ale dobra zmiana to bynajmniej nie była, ponieważ za Stawowego ŁKS zdobył 1 na 27 możliwych punktów. Słabo!

2. Niepewność między słupkami

Jaka przyszłość czeka bramkarza Lechii Gdańsk, Duszana Kuciaka, jeszcze nie wiadomo, ale patrząc po tym, co robił w niedzielnym meczu z Lechem, optymizmem raczej nie zawiało… Doświadczony słowacki golkiper powinien zrobić znacznie więcej przy golach poznańskich piłkarzy, które ci zdobyli przed przerwą. Każdy strzał był do wybronienia, w każdej sytuacji można się było lepiej ustawić. Kuciak wielokrotnie ratował „biało-zielonych”, ale tym razem na pochwały nie zasłużył.

3. Na wygraną ich nie stać

Jedna wygrana w 14 spotkaniach chluby nie przynosi. Pogoń Szczecin prezentuje obecnie tak słabą formę, że niejeden zespół grupy spadkowej mógłby z nią zdobyć jakieś punkty. W starciu ze Śląskiem znowu nie udało się jej zwyciężyć, znowu źle funkcjonował atak, ale z dwojga złego dobrze, że ze swojej szansy korzysta młodzież – gola na wagę remisu dał szczecinianom 19-letni Kacper Smoliński.

Fot. Rafał Rusek/Pressfocus