Wygrani i przegrani 4. kolejki ekstraklasy!

4. kolejka ekstraklasy. Są tacy, którzy wygrali, bo pozytywnie zaskoczyli i zasłużyli na miano wygranych. Są też i tacy, którzy zawiedli. Na całej linii. Oni są przegrani. Redakcja „Sportu” tradycyjnie wskazuje, kto na jakie miano zasłużył.


Wygrani…

Ruszyli” Niemczyckiego

Stal Mielec nie zlękła się kroczącej od zwycięstwa do zwycięstwa Cracovii. We wcześniejszych trzech meczach drużyna trenera Jacka Zielińskiego grała futbol nie tylko ładny dla oka, ale również skuteczny. Do piątku bramkarz „Pasów” Karol Niemczycki ani razu nie wyciągał piłki z siatki, w Mielcu musiał zrobić to dwukrotnie. Najpierw efektownym „szczupakiem” zaskoczył go… własny kapitan, czyli Kamil Pestka. „Poprawił” w drugiej połowie Maciej Domański, skutecznie egzekwując rzut karny podyktowany za zagranie ręką Davida Jablonsky’ego. Zespół Adama Majewskiego znany jest z tego, że niemal perfekcyjnie wykonuje stałe fragmenty gry, ale ta wiedza krakowianom do niczego się nie przydała.

Na przekór trudnościom

Trener Korony Kielce Leszek Ojrzyński nie ukrywał, że przed meczem z Lechią Gdańsk przed jego zespołem zaczęły piętrzyć się trudności. Z powodów zdrowotnych z meczowej kadry wypadali kolejni piłkarze, lecz zmiennicy stanęli na wysokości zadania i dzięki determinacji oraz woli walki wyszarpali w Trójmieście komplet punktów. Po raz kolejny okazało się, że cechy wolicjonalne w zupełności wystarczają do stłamszenia przeciwnika.

Nie chcą powtórki

Poprzedni sezon do tej pory odbija się czkawką warszawskiej Legii. Drużyna z Łazienkowskiej wprawdzie nie ruszyła z kopyta, ale zamierza pałętać się w ogonie tabeli. Stołeczna jedenastka ma jeszcze kilka argumentów, by pokazać konkurentom drzwi. Na słabiutkiego Piasta w zupełności one wystarczyły.

Przegrani…

Kolekcja zer

Piast Gliwice jest – obok poznańskiego Lecha – drużyną, która najbardziej rozczarowała na początku bieżącego sezonu. Trener Waldemar Fornalik długo próbował robić dobrą minę do złej gry, ale po meczu na Łazienkowskiej spasował. Przyznał, że jego drużyna nie była sobą i nie miała nic do zaproponowania, by opuszczać stadion w Warszawie z twarzą. Nie ma znaczenia, czy wcześniej Piast grał lepiej, same zera na koncie są wielce wymowne.

Śpiący obrońcy

Warta Poznań tydzień wcześniej ograła w Legnicy Miedź, ale okazało się, że to był tylko „wypadek” przy pracy. Teraz ekipa trenera Dawida Szulczka wróciła na poprzedni szlak i jeżeli obrońcy tej drużyny będą nadal błądzić na boisku jak dzieci we mgle, to w najbliższym czasie nie wróżę warciarzom sukcesów. Pogoń oddała tylko jeden celny strzał na bramkę poznańskiej drużyny (Kamil Grosicki), a mimo to rywale nie zdołali jej ugryźć na tyle mocno, by pozbawić ją punktów.

Zatrucie pucharami

Lechia Gdańsk nie może odnaleźć się w rozgrywkach ligowych. Skuteczność strzelecka naszego przedstawiciela w Lidze Konferencji Europy w spotkaniu z Koroną była porażająca, a żeby przeciwnik się nie zmęczył, podopieczni trenera Tomasza Kaczmarka na wszelki wypadek sami załatwili za nich sprawę. Zażegnanie kryzysu niekoniecznie będzie bułką z masłem, bo atmosfera wokół klubu jest napięta. W końcu nie co dzień wystawia się taki kombinat na sprzedaż.


Fot. Marta Badowska/Pressfocus