Wygrani i przegrani 34. kolejki ekstraklasy [ZOBACZ GALERIĘ]
Wygrani i przegrani 34. kolejki Lotto Ekstraklasy. Są tacy, którzy wygrali, bo pozytywnie zaskoczyli i zasłużyli na miano wygranych. Są też i tacy, którzy zawiedli. Na całej linii. Oni są przegrani. Redakcja „Sportu” tradycyjnie wskazuje, kto na jakie miano zasłużył.
WYGRANI…
Waldemar Wspaniały
Waldemar Fornalik był już „Kingiem” w Chorzowie, a w Gliwicach pisze nową, piękną historię i zasługuje na nowy przydomek. Doświadczony trener przed meczem w Warszawie natchnął pewnością siebie wszystkich, świetnie zbijając argument, że Piast nigdy przy Łazienkowskiej nie wygrał. – Ale trener Fornalik już wygrywał – odpowiedział szkoleniowiec gliwiczan, ściągając presję na siebie. Drużyna, być może dzięki temu, z mniejszym bagażem, świetnie poradziła sobie z Legią, odczarowując stadion w stolicy i pokazując, że marzenia o mistrzostwie Polski są bardziej realne niż niektórym mogłoby się wydawać.
Szymon Marciniak, czyli hit bez zarzutu
Cała piłkarska Polska przez niemalże cały tydzień żyła sędziowaniem w meczu Lechii z Legią. Analiza i kontrowersje do których przyczynił się Daniel Stefański podzieliły ludzi na dwa obozy. Nic więc dziwnego, że wszyscy z ciekawością czekali na to, jak przy Łazienkowskiej w sobotę poradzi sobie Szymon Marciniak. Najlepszy polski arbiter, którzy być może poprzez natłok meczów (liga, europejskie puchary i Arabia Saudyjska) miał swoje słabsze momenty, w meczu na szczycie nie zawiódł. Sędzia z Płocka stanął na wysokości zadania, dobrze „czuł mecz” i nie pozwolił na to, żeby ktokolwiek „wszedł mu na głowę”. Jaką odmianą będzie więc fakt, że o jego sędziowaniu nie będzie się dyskutowało zbyt wiele, bo kontrowersji nie było. Brawo panie Szymonie!
Marko Kolar, czyli przebudzenie Chorwata
Marko Kolar w Wiśle gra od 2017 roku, ale dopiero w tym sezonie można w jego przypadku mówić o regularnych występach. 23-latek długo mógł być uznawany za piłkarza, który ma problem z pokazaniem swojego potencjału i pełni umiejętności. W końcu jednak ofensywny piłkarz „Białej Gwiazdy” się „obudził”. W tym sezonie Kolar ma na swoim koncie 8 goli w 23 meczach, a w Zabrzu poprowadził przetrzebioną kontuzjami drużynę Wisły do ważnego zwycięstwa. Wydawało się, że to Górnik jest faworytem w meczu z krakowskim zespołem, ale Chorwat dwoma golami sprawił, że bardziej chwaleni są zawodnicy ze stolicy Małopolski.