Wygrani i przegrani 8. kolejki ekstraklasy!

8. kolejka ekstraklasy. Są tacy, którzy wygrali, bo pozytywnie zaskoczyli i zasłużyli na miano wygranych. Są też i tacy, którzy zawiedli. Na całej linii. Oni są przegrani. Redakcja „Sportu” tradycyjnie wskazuje, kto na jakie miano zasłużył.


WYGRANY…

1. Dominacja „Pasów”

Raków nie jest ulubionym przeciwnikiem dla drużyn ekstraklasy. Mało który zespół jest w stanie przeciwstawić się częstochowianom. Jednak w sobotę dokonała tego Cracovia. „Pasy” nie pozwoliły zespołowi Marka Papszuna rozwinąć skrzydeł, a przy okazji były skuteczne w ofensywie. Kibice Cracovii w końcu mogą być zadowoleni z występu Jewhena Konoplanki, który w tym spotkaniu zdobył swojego pierwszego gola w polskiej lidze.

2. Zagwarantował zwycięstwo

3 sezony Rafał Augustyniak grał poza granicami Polski. W minionym okienku transferowym został ściągnięty przez Legię Warszawa i powoli staję się jej podstawowym graczem. W spotkaniu z Radomiakiem zaznaczył on swoją obecność na boisku, strzelając gola w końcowej fazie meczu. Pomocnik pokonał golkipera z Radomia precyzyjnym strzałem zza pola karnego. Moment ten był kluczowy dla wyniku spotkania, gdyż przyniósł „Wojskowym” zwycięstwo.

3. Szturm zatrzymany

Szczęście dopisało Pogoni Szczecin. Po udanej pierwszej połowie meczu z Koroną, na drugą część spotkania „Portowcy” wyszli z lekceważącym nastawieniem. To napędziło kielczan, którzy przez ostatnich kilkadziesiąt minut co chwilę stwarzali zagrożenie w polu karnym Dantego Stipicy. Chorwat tylko raz skapitulował, dzięki czemu Pogoń dowiozła zwycięstwo do ostatniego gwizdka arbitra, a to wcale nie było takie oczywiste.


PRZEGRANY

1. Na Pomorzu bez zmian

Piłkarze Lechii i Warty pokazali, jak rozegrać nudny mecz. W spotkaniu nie działo się w praktyce nic. Właściwie jedyną okazję do zdobycia bramki zmarnował Adam Zrelak, który w pierwszej połowie stanął oko w oko z Duszanem Kuciakiem. Po tej okazji kibice na stadionie w Gdańsku mogli właściwie już opuścić arenę, bo i tak nic by nie stracili. Zwolnienie Tomasza Kaczmarka ze stanowiska trenera Lechii na razie nie zmieniło wiele.

2. Nie w tę stronę

Javier Hyjek jest w Polsce od 2020 roku, ale do tej pory nie pokazał na boiskach ekstraklasy czegoś, z czego mógłby zostać zapamiętany. To zmieniło się w sobotę, jednak wspomnienie meczu ze Stalą z pewnością nie będzie dla niego pozytywne. 21-latek zagrał piłkę z połowy boiska w stronę własnej bramki. Jednakże Michał Szromnik nie spodziewał się takiego zagrania, popełnił techniczny błąd, przez co Hyjek zdobył swojego premierowego gola w ekstraklasie – samobójczego.

3. Jedno uderzenie

Zagłębie Lubin było niezwykle blisko pierwszej wygranej na swoim stadionie w tym sezonie. Wydawało się, że piłkarze z Dolnego Śląska po dość szczęśliwym golu Tomasza Makowskiego dotrwają do końca spotkania i zdobędą 3 punkty, gdyż Jagiellonia nie była groźna w niedzielne popołudnie. Mimo to „Miedziowi” zremisowali. Białostoczanom wystarczył jeden celny strzał w całym spotkaniu w wykonaniu Macieja Bortniczuka, żeby zakończyć mecz remisem.


Fot.