Wygrani i przegrani 8. kolejki ekstraklasy!

8. kolejka ekstraklasy. Są tacy, którzy wygrali, bo pozytywnie zaskoczyli i zasłużyli na miano wygranych. Są też i tacy, którzy zawiedli. Na całej linii. Oni są przegrani. Redakcja „Sportu” tradycyjnie wskazuje, kto na jakie miano zasłużył.


WYGRANY…

1. Hiszpan z mocnym uderzeniem
Ivi Lopez znowu potwierdził swoją klasę. Hiszpan w meczu ze Stalą Mielec najpierw pokonał Rafała Strączka z gry, a w drugiej połowie pokazał swój szeroki wachlarz umiejętności. Piłkarz Rakowa zaskoczył golkipera rywali fantastycznym uderzeniem z rzutu wolnego. Póki co Lopez zdobył 4 gole w ekstraklasie, wszystkie w dwóch ostatnich meczach. Jeżeli utrzyma formę, to w Częstochowie szybko zapomną o Felicio Brown Forbesie.


2. Powrót kapitana
Wisła Kraków ostatnio rozniosła Stal Mielec 6:0, więc do rywalizacji z innym beniaminkiem, Podbeskidziem Bielsko-Biała podchodzili w dobrych nastrojach. Przy stanie 2:0 dla „Białej Gwiazdy” na boisku pojawił się Jakub Błaszczykowski, który ostatni raz na boiskach ekstraklasy pokazał się ponad miesiąc temu. Kapitan zespołu w ostatniej minucie meczu postawił kropkę nad „i” i zdobył widowiskowego gola.


3. Wykorzystują błędy
Piłkarze Śląska Wrocław w ostatnim czasie mają sporo szczęścia. Sami rzadko dają radę stworzyć groźne sytuacje strzeleckie, a w dwóch ostatnich meczach ich rywale pomogli im w zdobywaniu goli. Najpierw w środku tygodnia podczas spotkania z Legią błąd popełnił Artur Jędrzejczyk, przez co udało im się zdobyć bramkę, która nie dała im nawet punktu. Inaczej było w sobotę w meczu z Jagiellonią, gdy fatalna pomyłka Bartosza Bidy poskutkowała zdobyciem przez piłkarzy z Wrocławia 3 punktów.


PRZEGRANY…

1. Zabrakło kilku sekund
„Nafciarze” od 57 minuty wygrywali z Piastem 2:1 i właściwie niewiele wskazywało na to, że gliwiczanie będą w stanie wyrwać choćby punkt. Płocczan od zwycięstwa dzieliło kilka sekund, gdy Damian Zbozień sfaulował w polu karnym Dominika Steczyka. Do piłki ustawionej na 11. metrze podszedł Michał Żyro i pokonał Krzysztofa Kamińskiego. Tym samym Wisła straciła szansę na drugie zwycięstwo z rzędu.


2. Niewykorzystane sytuacje…
Zagłębie Lubin bardzo szybko wyszło na prowadzenie w meczu z Lechią Gdańsk i długo jednobramkowa przewaga utrzymywała się. Lubinianie w drugiej połowie mieli wyborną okazję do tego, żeby podwyższyć prowadzenie. Sasza Żivec stanął oko w oko z bramkarzem Lechii, ale słabe uderzenie nie zaskoczyło Duszana Kuciaka. Szybko zemściło się to na Zagłębiu, bo w 72 minucie pewnie rzut karny wykorzystał Flavio Paixao.


3. Podarował zwycięstwo
Bartosz Bida rok temu świetnie rozpoczął swoją przygodę z ekstraklasą, strzelając w pierwszej kolejce bramkę. Jednak z czasem przestał być wyróżniającym się, obiecującym talentem, a jednym z wielu przeciętnych piłkarzy polskiej ligi. W meczu ze Śląskiem Wrocław 19-latek popełnił podstawowy błąd, przez który Jagiellonia straciła bramkę, a tym samym przegrała po raz drugi w tym sezonie.

KJ


Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus