Wygrani i przegrani 9. kolejki PKO Ekstraklasy [ZOBACZ GALERIĘ]

Wygrani i przegrani 9. kolejki PKO Ekstraklasy. Są tacy, którzy wygrali, bo pozytywnie zaskoczyli i zasłużyli na miano wygranych. Są też i tacy, którzy zawiedli. Na całej linii. Oni są przegrani. Redakcja „Sportu” tradycyjnie wskazuje, kto na jakie miano zasłużył

 

Wygrani…

 

Robak niepotrzebny

Credit: Pawel Andrachiewicz / PressFocus

 

Kiedy ze Śląskiem Wrocław rozstał się Marcin Robak, kibice tego klubu zastanawiali się, czy sztab szkoleniowy ekipy ze stolicy Dolnego Śląska znajdzie godnego następcę snajpera wyborowego. Bardzo długo odpowiedź na to pytanie była przecząca, ale w sobotę trener Vitezslav Laviczka mógł odetchnąć z ulgą. Erik Exposito, strzelając hat tricka w meczu z Zagłębiem pokazał, że zainwestowane w niego pieniądze niekoniecznie zostały wyrzucone w błoto.

 

Tygrys z Gruzji

PAP/Grzegorz Michałowski

Do meczu w Łodzi piłkarze Arki Gdynia przystępowali z nożem na gardle. Porażka mogła pociągnąć za sobą daleko idące konsekwencje, zarówno dla drużyny, jak i trenera Jacka Zielińskiego. Na szczęście dla wszystkich obudził się gruziński tygrys, czyli Dawit Schirtladze. 26-letni napastnik „maczał palce” we wszystkich golach strzelonych przez gości i zapewnił swojej drużynie spokój. Przynajmniej do… następnej kolejki.

 

Pochwała zbiorowa

Credit: Pawel Andrachiewicz / PressFocus

 

Do końca rundy jesiennej zostało jeszcze mnóstwo meczów, lecz jestem gotowy postawić dolary przeciwko orzechom, że najlepszym spektaklem w  tej fazie rozgrywek będzie mecz Śląska z Zagłębiem Lubin. Nie tylko dlatego, że obejrzeliśmy aż osiem goli, ale również ze względu na fakt, że jedna była ładniejsza od drugiej. O huśtawce nastrojów i emocjach już nawet nie wspominam.

 

Przegrani…

 

Stracone złudzenia

Jeżeli prze jakiś czas włodarze ŁKS-u łudzili się, że ich zespół jest w stanie rozdawać karty w ekstraklasie, to chyba wreszcie otworzyły im się oczy. Beniaminek będzie miał szalone kłopoty, by pozostać w elicie. Klęska na własnym boisku z innym outsiderem, Arką Gdynia, pokazała, że  drużynie potrzebne jest trzęsienie ziemi. Upór i tzw. konsekwencja w działaniu prowadzą na dno.

 

Łaskawy beniaminek

Krew trenera może zalać, gdy wysiłek włożony w cały mecz, zostaje spartaczony w trzy minuty. Rakowowi Częstochowa ta sztuka udała się w Gliwicach i zamiast zaksięgować bezproblemowo trzy punkty,  podopieczni Marka Papszuna wracali pod Jasną Górę z pustymi rękami. To nieważne, czy rzut karny dla Piasta był problematyczny, czy ewidentny. Gdyby częstochowianie nie spartaczyli wyśmienitych okazji do zdobycia gola, tematu po prostu by nie było.

 

Hamulec trzyma

Trener Mirosław Smyła nie odmienił jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki oblicza Korony. Skoro kielczanie wcześniej w ośmiu meczach z  dobyli 5 punktów i ponieśli pięć porażek, to trudno było oczekiwać, że rozwalą w drobny mak Lechię i to na jej boisku. Na razie Korona ma zaciągnięty ręczny hamulec. Im później go zwolni, tym trudniej będzie wygrzebać się z niebezpiecznej strefy.

 

Zobacz jeszcze: Jak to jest z tą jakością w PKO Ekstraklasie?

Ligowiec. Brakuje jakości

 

 

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ