Wygrani i przegrani. Od klasycznego koncertu, po zmianę orientacji!

23. kolejka ekstraklasy. Są tacy, którzy wygrali, bo pozytywnie zaskoczyli i zasłużyli na miano wygranych. Są też i tacy, którzy zawiedli. Na całej linii. Oni są przegrani. Redakcja „Sportu” tradycyjnie wskazuje, kto na jakie miano zasłużył.

WYGRANI…

Klasyczny koncert

Już w piątek miejsce tej naszej rubryce „zaklepał” sobie Kasper Hamalainen. Fin w koncercie Legii na Łazienkowskiej w inauguracyjnej odsłonie spotkania ze Śląskiem grał pierwsze skrzypce.

Potrzebował też tylko 10 minut na skompletowanie swojego pierwszego w seniorskiej piłce klasycznego hat tricka. Takiego koncertmistrza nie powstydziłby się urodzony w Haemeelinna w Finlandii Johan Julius Christian Sibelius. Takiego potrzebowała wiosną mądrze i z zaangażowaniem podążając w kierunku kolejnego tytułu Legia Warszawa.

Tabela nie kłamie

Wiceliderem ekstraklasy jest drużyna, która nie przegrała u siebie od siedmiu spotkań, na wiosnę wygrała dwa mecze i nie straciła jeszcze gola. Białostoczanie pewnie sytuują się na czele peletonu goniącego pędzącą Legię. Pokazują przy tym ładną dla oka piłkę, stwarzając sobie wiele sytuacji do zdobycia bramek, a druga połowa spotkania z „Pasami” była taka, jaką kibice „Jagi” chcieliby zawsze oglądać.

Wiatr w płockie żagle

Wisła Płock nie zwalnia tempa coraz mocniej nabierając wiatru w żagle..Po bardzo dobrym grudniu i zdobyciu dziesięciu punktów w czterech meczach podopieczni Jerzego Brzęczka znakomicie rozpoczęli też kolejny rok, pokonując Górnika Zabrze, a teraz odprawiając z kwitkiem jedenastkę „Miedziowych” z Lubina. Wiślacy wygrali piąty z sześciu ostatnich meczów zadomawiając się na dobre w ligowej czołówce.

PRZEGRANI…

Nieprzyjemna, sentymentalna podróż

Druga strona barykady nie okazała się przyjemna dla Michała Probierza, który jeszcze 4 czerwca święcił największy sukces w historii białostockiej piłki. Sentymentalny powrót na Podlasie, tym razem w roli szkoleniowca Cracovii, okazał się bardzo bolesną wpadką. Jego „Pasom” nie tylko nie udało się wygrać czy nawet zremisować meczu, ale nawet nie potrafiła sobie tworzyć bramkowych sytuacji, ba, wręcz oddać jednego celnego strzału. – „Widać, że czeka nas bardzo dużo pracy”. – wydusił po meczu Probierz chyba nie zastanawiając się co robił w zimowym przygotowawczym okresie z zespołem?

Stare problemy w eldorado

Po dwóch tegorocznych kolejkach trudno o stawianie cenzurek, czy daleko idących wniosków, to jednak na gorąco widać, że lubińskie eldorado dopadły stare problemy. Zespół na starcie wiosny zaprezentował archaiczny, ciężki futbol. Ze słabą obroną, drugą linią bez jakości, w ataku z dziurą nie do zasypania po odejściu Jakuba Świerczoka, który sam sobie potrafił wypracować bramkowe okazje i je wykorzystać. Strata sześciu punktów powinna martwić, chyba pora zacząć oglądać się za siebie, bowiem w oczy zaczyna zaglądać druga ósemka.

Brutalna zmiana orientacji

Zwycięstwo nad ostatnimi w tabeli piastunkami miało być dla Lechii wstępem do walki o górną ósemkę, tymczasem czarna niedziela zmieniła o 180 stopni gdańską orientację. Porażka z Piastem sprawiła, że goście z Gliwic opuścili ostatnie miejsce w tabeli i mają już tylko dwa punkty do lechistów, którzy będą już do końca toczyli ciężki bój o utrzymanie się w ekstraklasie. W dodatku bez kontuzjowanego Rafała Wolskiego, którego czeka najprawdopodobniej dłuższa przerwa w grze.

23 448 thoughts on “Wygrani i przegrani. Od klasycznego koncertu, po zmianę orientacji!