Wygrani i przegrani. Od Króla Jakuba po niby bojkot
4. kolejka Lotto Ekstraklasy. Są tacy, którzy wygrali, bo pozytywnie zaskoczyli i zasłużyli na miano wygranych. Są też i tacy, którzy zawiedli. Na całej linii. Oni są przegrani. Redakcja „Sportu” tradycyjnie wskazuje, kto na jakie miano zasłużył.
WYGRANI…
Lech jest wielki
Wiadomo, że minęły dopiero cztery kolejki, ale Lecha trzeba pochwalić. Poznaniacy jako jedyna drużyna Ekstraklasy zgromadziła na swoim koncie komplet punktów po tym, jak w niedzielę rozbiła beniaminka z Sosnowa, wygrywając aż 4:0. Warto wspomnieć, że dwa gole i asystę zanotował 20-letni wychowanek Paweł Tomczyk.
Król Jakub
Piast Gliwice może i przegrał 1:3 z Legią Warszawa, ale pewne jest, że gdyby nie Jakub Szmatuła mógłby tych bramek stracić więcej. Doświadczony golkiper fenomenalnie spisywał się m.in. przy uderzeniach Kucharczyka czy Carlitosa, któremu 37-latek będzie chyba śnił się po nocach. Kto jak kto, ale on akurat zna się na swoim fachu.
Popis 17-latka
Różnie to bywa z 17-latkami debiutującymi w Ekstraklasie, ale Mateusz Młyński błysnął aż miło. Z Górnikiem Zabrze piłkarz Arki otrzymał całą drugą połowię i w dużym stopniu przyczynił się do wywalczenia remisu. To po faulach na Młyńskim dwie żółte kartki zobaczył Gryszkiewicz, co miało duży wpływ na końcowy rezultat.