Wyjątkowy początek, a może być jeszcze lepiej

Drugi jest Piotr Żyła, a trzeci Kamil Stoch. Takiej sytuacji wcześniej nie było. Prowadzi Japończyk Ryoyu Kobayashi. Stoch broni wywalczonej w poprzednim sezonie Kryształowej Kuli i od początku wymieniany był w gronie faworytów. W żadnym z dotychczasowych konkursów nie zajął miejsca gorszego niż dziewiąte i na koncie ma 365 punktów. Trzykrotny mistrz olimpijski na tym etapie jeszcze nie miał takiego dorobku, nawet w cyklu 2013/14, kiedy po siedmiu konkursach był liderem. Wówczas wystarczyło do tego 310 pkt. W tym sezonie taki wynik nie dałby piątej pozycji. Sporą niespodzianką jest natomiast postawa Żyły. Blisko 32-letni skoczek wcześniej zapracował na miano nieobliczalnego – w dorobku ma brązowy medal mistrzostw świata Lahti 2017 i drugie miejsce w Turnieju Czterech Skoczni w tym samym sezonie. Teraz jednak imponuje regularnością. Najsłabszy wynik to szósta pozycja w Wiśle. Łącznie zgromadził 445 pkt.

Jedyne czego Polakom brakuje to indywidualnego zwycięstwa, bo triumfować udało im się tylko w jedynym dotychczasowym konkursie drużynowym – na inaugurację w Wiśle. Żyła trzykrotnie był drugi i dwa razy trzeci. Stoch ma na koncie jedno drugie miejsce i dwa trzecie. Na przeszkodzie staje przede wszystkim Kobayashi. 22-letni Japończyk odniósł cztery zwycięstwa i ma 550 pkt. Wysoka forma na początku sezonu nie zawsze jednak przekłada się na triumf końcowy. W sezonie 2015/16 Słoweniec Peter Prevc dominował do samego końca. Rok później jednak jego młodszy brat Domen po świetnym starcie kompletnie przepadł.

Natomiast w poprzednim cyklu Niemcowi Richardowi Freitagowi po udanym początku walkę ze Stochem utrudniły problemy zdrowotne, które zaczęły go trapić od Turnieju Czterech Skoczni.

To właśnie ta prestiżowa impreza jest kolejnym przystankiem w walce o Kryształową Kulę. Stoch wygrał dwie ostatnie edycje TCS. Pierwszy konkurs w Oberstdorfie zaplanowano na 30 grudnia.

 

Na zdjęciu: Piotr Żyła pozytywnie zaskakuje swoją świetną postawą na skoczniach. Teraz czas na TCS…

 

TCS zgodnie z planem

Nie ma zagrożenia dla organizacji 67. Turnieju Czterech Skoczni związanego z niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi – oświadczył dyrektor zawodów Johann Pichler] Pierwszy konkurs odbędzie się zgodnie z planem w niedzielę 30 grudnia w Oberstdorfie. – Mamy zgromadzone wystarczające zapasy śniegu we wszystkich czterech ośrodkach, dzisiaj zaczynamy ostateczne przygotowania do zawodów – powiedział po inspekcji w Oberstdorfie Pichler. Dyrektor zawodów przyznał, że pewne problemy sprawiała organizatorom deszczowa aura, ale po kilku dniach ujemnych temperatur sytuacja została opanowana.

Według przewidywań cztery konkursy w Niemczech i Austrii zgromadzą na trybunach ponad 100 tysięcy kibiców skoków narciarskich. Turniej Czterech Skoczni będzie rozgrywany w Oberstdorfie (30 grudnia), Garmisch-Partenkirchen (1 stycznia 2019), Innsbrucku (4 stycznia) i Bischofshofen (6 stycznia).

Jako jedyne w sezonie zawody TCS odbywają się w systemie „KO”. W pierwszej serii skoków zawodnicy startują w parach według rezultatów osiągniętych w kwalifikacjach – najsłabszy z najlepszym, czyli 50. zmierzy się w parze z 1., 49. z 2., 48. z 3. i itd. W drugiej serii występują zwycięzcy z każdej pary i pięciu tzw. „lucky losers”, zawodników przegranych, którzy zdobyli najwięcej punktów.