PKO Ekstraklasa. Wyścig żółwi po tytuł mistrzowski

 

„Spotkanie wspólników ESA to jeden wielki smutek. Zero dyskusji o piłce… zero. Jedyne, co kręci środowisko, to kto kogo wykiwa. Smutna prawda. Tak piłka klubowa do przodu nie pójdzie” – napisał 4 października na swoim Twitterze prezes PZPN, Zbigniew Boniek.

Prezesi klubów rozmawiają więc o wszystkim, tylko nie o futbolu, a tabela ekstraklasy pokazuje słabość ligi. Najlepsze polskie zespoły nie potrafią wygrać meczu, który dawałby im awans na pozycję lidera, a pomiędzy pierwszą Pogonią Szczecin, a dziewiątą Legią Warszawa jest różnica tylko 4 punktów.

Od zera do bohatera

Jak świadczy to o poziomie ekstraklasy? Na pewno jest dowodem na to, że każdy zespół, niezależnie od tego, w jak głębokim dołku się znajduje, jest w stanie pokonać drużynę, będącą w szczycie formy. Pokazała to Wisła Płock, która po czterech pierwszych meczach bez zwycięstwa, wygrała z liderującą Pogonią. Ekipa dowodzona przez Radosława Sobolewskiego jest już w górnej połowie tabeli, a mózg zespołu – Dominik Furman – został powołany na mecze reprezentacyjne. I wcale nie jest to wybitny wyczyn, bo niewątpliwie inne zespoły pomogły płocczanom w tej wspinaczce w górę tabeli.

Nierówna forma

Lech Poznań po świetnym początku stracił punkty w sześciu meczach. Zagłębie Lubin od miesiąca nie przegrało meczu, ale wcześniej pokonani zostali czterokrotnie. Śląsk Wrocław, który jeszcze niedawno był rewelacją ligi, nie wygrał od 17 sierpnia. Mimo to wciąż traci zaledwie 3 punkty do liderującej Pogoni, która nie jest w stanie uzyskać średniej 2 punktów na mecz.

Nie jest to wyjątek. W ostatnich 5 latach tylko dwa razy się zdarzyło, by po 11 kolejkach ekstraklasy lider miał więcej niż 22 punkty. W sezonie 2015/2016 Piast Gliwice bardzo dobrze wszedł w sezon, wygrywając 9 spotkań, przegrywając tylko 2. Mimo to nie udało mu się zdobyć mistrzostwa Polski. Dlatego nie warto za bardzo przywiązywać się do lidera ze Szczecina, bo wkrótce może znaleźć się w… dolnej połowie tabeli.

Polska, a reszta Europy

W rankingu UEFA polska liga jest na 28. miejscu. Punkty w klasyfikacji zdobywa się poprzez wygrane w Lidze Europy i Lidze Mistrzów oraz w kwalifikacjach do pucharów. Od sezonu 2015/2016 polska liga notuje ciągły spadek i w tym roku osiągnęła gorszy rezultat od Słowacji (29. miejsce), Węgier (33.), Luksemburga (35.), czy nawet Łotwy (37.).

Wystarczy teraz spojrzeć na tabele wspomnianych lig, które są na porównywalnym poziomie do polskiej, żeby dostrzec w czym jest problem. Porównując naszą ligę do bułgarskiej i słowackiej (sąsiadujące w rankingu UEFA), to widać, że na szczycie tabeli znajdują się kluby, które aktualnie grają w fazie grupowej europejskich pucharów. Wypracowały sobie już w tej fazie rozgrywek znaczną przewagę nad zespołami środka stawki. Z naszej ekstraklasy nie ma ani jednego zespołu, który grałby w pucharach… Te, które się o to ubiegały, wcale nie dominują w krajowych rozgrywkach. Nie widać też drużyn, które mogą zostać zdecydowanymi liderami. I jeżeli nic się nie zmieni, to za kilka lat nie będziemy porównywani nawet do ligi słowackiej, a łotewskiej, bądź albańskiej.

 

Czołówka tabeli PKO Ekstraklasy (28. miejsce w rankingu UEFA) po 11 kolejkach, sezon 2019/2020

1. Pogoń Szczecin 21
2. Cracovia 20
3. Lechia Gdańsk 19
4. Wisła Płock 19
5. Lech Poznań 18
6. Śląsk Wrocław 18
7. Piast Gliwice 18
8. Jagiellonia Białystok 17

Porównanie pozycji lidera i późniejszego Mistrza Polski (pogrubioną czcionką)  po 11. kolejkach w danych sezonach
2018/2019


1. Lechia Gdańsk 21
…
 5. Piast Gliwice 20
2017/2018 


1. Górnik Zabrze 22
… 
6. Legia Warszawa 16

2016/2017


1. Jagiellonia Białystok 23
…
 9. Legia Warszawa 13

2015/2016
1. Piast Gliwice 27
…
 4. Legia Warszawa 17

2014/2015
1. Górnik Zabrze 21
…
 7. Lech Poznań 17

Czołówka tabeli lig zagranicznych w aktualnym sezonie po 11. kolejkach
Słowacja (29. miejsce w rankingu UEFA)
1. Slovan Bratysława 26
2. MSK Zilinia 26
3. DAC Dunajska Streda 22
4. Spartak Trnava 17
5. Zlate Moravce 16
6. FK AS Trenczyn 13

Bułgaria (27. miejsce)
 1. Łudogorec Razgrad 27
2. Levski Sofia 26
3. Lokomotiv Plovdiv 23
4. CSKA Sofia 19
5. PFC Beroe 18
6. Arda Kardzhali 18

Rumunia (30. miejsce)
 1. CFR Cluj 24
2. CS Universitatea Craiova 22
3. FC Viitorul Constanta 21
4. Gaz Metan Medias 18
5. FC Politehnica Iasi 17
6. FC Botosani 15

 

Na zdjęciu: W polskiej ekstraklasie każdy może wygrać z każdym. Miesiąc temu Wisła Płock pokonała u siebie Legię.