Z Bertą lepiej nie zaczynaj

 

Edinson Cavani chce grać w Atletico, trener Diego Simeone chce go mieć w kadrze, ale… najpierw prezes klubu musi przeprosić mamę piłkarza.

 

Po przerwaniu sezonu z powodu pandemii Francję opuściła grupa zagranicznych zawodników. Do rodzinnego Salto, drugiego po Montevideo pod względem wielkości miasta Urugwaju, udał się Edinson Cavani.

o już właściwie tradycja, że gdy sezon się kończy, pojawia się wiadomość o tym, że Cavani odchodzi z Paris SG i zastanawia się nad ofertami. W tym roku nie ma już wątpliwości, bo kończy mu się kontrakt i nie został przedłużony. Co dalej? – to pytanie urugwajski dziennik „Ovacion” zadał matce piłkarza, Bercie Gomez, która jest dość aktywna w transferowych rozważaniach syna.

– Wiele klubów jest nim zainteresowanych i to ze wszystkich stron świata. Pozostały mu trzy miesiące, ma czas się zastanowić.. Myśli o pozostaniu w Europie, najbardziej lubi Hiszpanię – stwierdziła.

Najlepszy strzelec w historii Paris SG (200 goli) zimą był bliski przeniesienia do Atletico Madryt, ale negocjacje zakończyły się niepowodzeniem. Kluby nie mogły uzgodnić ceny. „Colchoneros” oferowali 15 mln euro, Paris SG oczekiwał 20 milionów.

Piłkarz chciał odejść, naciskał na Paris SG, ale klub się nie zgodził. Prezes Atletico Enrique Cerezo stwierdził potem, że powodem niepowodzenia rozmów była zbyt wysoka premia, jakiej chciał agent i brat piłkarza, Walter Guglielmone. Nazwał to nawet rabunkiem. Ubodło to do żywego panią Bertę.

– Nie rozumiem, dlaczego prezes Atletico coś takiego powiedział. To nieprawda, że Walter chciał zbyt wiele dla siebie. Powodem był brak porozumienia między klubami – stwierdziła. – Edinson gotów był nawet zarabiać mniej niż w PSG, byle trenować pod kierunkiem Diego Simeone.

Gdyby powodem były pieniądze, to poszedłby do Manchesteru United, Chelsea czy Interu Miami (klub Beckhama – przyp. red.), które proponowały mu znakomite warunki. Może Edinson latem przejdzie do Atletico, ale najpierw prezes musi prosić o wybaczenie. Nie jesteśmy złośliwi, wszystko można załatwić, jeśli cofnie co powiedział.

W Paris SG Cavani zarabia 20 mln euro rocznie, w Atletico godził się na 14 mln. Na razie przebywa w Urugwaju i pojawiły się pogłoski, ze może wybrać jeden z miejscowych klubów. Przy jego klasie pod uwagę można brać tylko dwa – Nacional i Penarol.

Dwóch odwiecznych rywali, toczących świętą wojną. Cavani kibicuje… obu. Fanem Nacionalu był od dziecka, natomiast rodziny ze strony ojca i ze strony byłej żony kibicują Penarolowi, więc wypadało zmienić opcję. W obu z powodzeniem grał Walter Gugiulelmone. Prezes Nacionalu Montevideo, Jose Decurnex zatelefonował teraz do niego z pytaniem o przyszłość Edinsona.

– Mogę was zapewnić, że jeśli zdecyduje się zostać, to będzie grał ze mną w Penarolu – zapewnia kapitan tej drużyny Cristian Rodriguez. – Urugwaj to mój kraj i uwielbiam go. Nigdy nie myślałem, żeby zostać na stałe w Europie. Któregoś dnia tu wrócę – oświadczył „Matador”. Ale wszystko wskazuje na to, że jeszcze nie teraz…

33-latek był ostatnio łączony z argentyńskim klubem Boca Juniors, ale nie wyklucza powrotu do Napoli, którego koszulkę nosił w latach 2010–2013. Trafił tam z Palermo, pierwszy sezon na zasadach wypożyczenia. Z chwilą przybycia na stadion San Paolo kariera Urugwajczyka ostro ruszyła do przodu.