Z boiska piłkarskiego na ring!

 

Sylwetki [Damiana Seweryna] piłkarskim kibicom nie trzeba przybliżać. Ten pochodzący z Poznania skrzydłowy na swoim koncie ma 132 ekstraklasowe spotkania, w których zdobył 7 bramek.

Jest dobrze znany fanom klubów na Górnym Śląsku, bo większość swojego czasu w ekstraklasie spędził właśnie u nas, grając najpierw w Górniku, potem w Odrze Wodzisław, a następnie w Piaście. Na swoim koncie ma też występy w zagranicznych klubach. Grał w szwajcarskim Young Boys Berno czy w greckim Poseidon Neon Poron.

Chciał zostać bokserem

Po zawieszeniu piłkarskich butów na kołku zajął się menedżerką, a w rodzinnym Poznaniu założył też swoją akademię, gdzie trenują i grają najmłodsi. Jest też współwłaścicielem dobrze prosperującego PLEK Centrum Sportu, gdzie jest zadaszone, pełnowymiarowe boisko z pełną infrastrukturą.

To też właśnie tam kilka dni temu odbyła się niecodzienna impreza w boksie amatorskim pod szyldem „Bitwa o Poznań”, której organizatorem było Stowarzyszenie Kibiców Kolejorz.

Seweryn z jednej strony udostępniał miejsce do imprezy, gdzie walczyli amatorzy pięściarstwa z nieomal całego kraju, a przy tym sam postanowił zadebiutować w bokserskim ringu.

– W zawodach wystartowało 240 zawodników w różnych kategoriach wagowych. Byli przedstawiciele z Gdyni, Szczecina, Ostrowca, Łodzi, z Górnego i Dolnego Śląska. Sam postanowiłem się do nich przyłączyć i spróbować swoich sił w ringu – opowiada.

Skąd u niego zamiłowanie do boksu? – Zaczynałem od boksu. W Poznaniu mieliśmy zresztą bokserski klub Olimpię. Pamiętam brązowy medal na igrzyskach w Barcelonie w 1992 roku zdobyty przez Bartnika. Zakładało się wtedy zrobione rękawice bokserskie i tłukło po ścianach.

Boks z głowy w tym wieku wybił mi jednak świętej pamięci mój ojciec, były wojskowy, który nie chciał, żebym uprawiał tą dyscyplinę. Kiedy jednak przyjeżdżałem do Poznania, to lubiłem odwiedzić bokserską salę i poćwiczyć, choćby w okresie roztrenowania. Potem grając w ekstraklasie było trudniej, ale czemu do tego nie wrócić teraz pomyślałem – mówi Seweryn.

Dalej chce walczyć!

W amatorskim turnieju „Bitwa o Poznań” walczył w kategorii 75-80 kg. – Treningi rozpocząłem kilka tygodni przed imprezą. Wszystko po to, żeby jak najlepiej się zaprezentować. Zresztą w moim wieku ruch jest bardzo ważny, a do tego treningu bokserskiego nie można porównać do piłkarskiego. Po godzinie bokserskich zajęć z człowieka pot leci ciurkiem – zaznacza.

W ringu zmierzył się z rywalem z Łodzi młodszym o prawie… 20 lat. – To były dwie dwuminutowe walki. Ja mam 41 lat, a mój przeciwnik z Łodzi miał 22 lata. Mógłby być moim synem. Miał dłuższy zasięg ramion, ciężko było mi go trafić, ale robiłem co mogłem.

Choć przegrałem, to nie zaprezentowałem się źle i nie mam zamiaru kończyć swojej przygody z boksem na tej jednej walce. Dalej będę trenował, a jak będzie okazja, to znowu stanę do walki w bokserskim ringu! – podkreśla były piłkarz.

***

Piłkarze bokserzy

Z piłkarskiego boiska na ring? To się zdarza, tyle tylko, że raczej dotyczy to klatki MMA, gdzie swoich sił próbował kilka lat temu Jacek Wiśniewski, świetnie znany kibicom Górnika i gdzie kilka miesięcy temu, z powodzeniem – bo wygrał – zadebiutował były reprezentant Polski Piotr Świerczewski. W swojej pierwszej walce w klatce „Świr” pokonał na punkty rywala zajmującego się… tuningowaniem samochodów. Boks to jednak inna para kloszy.

W ringu profesjonalną karierę zamierzał nie tak dawno rozpocząć były świetny reprezentant Anglii, znany przede wszystkim z gry w barwach Manchester United obrońca Rio Ferdinand, ale brytyjska federacja odpowiadająca za zawodowy boks odmówiła mu wydania licencji.

Na zdjęciu: Były piłkarz Damian Seweryn zadebiutował w bokserskim ringu.