Z drugiej strony. Weźcie się w garść!

Co sezon GieKSa wymienia jest w gronie żelaznych kandydatów do awansu do najwyższej klasy rozgrywkowej. Tymczasem ekstraklasy, jak nie było w Katowicach od 2005 roku, tak nie ma i nie wiadomo, kiedy będzie… Piłkarski GKS znalazł się na zakręcie swojej historii. Do zakończenia pierwszoligowych rozgrywek pozostało zaledwie 11 kolejek, a drużyna traci do zajmujących bezpieczne miejsce Wigier już siedem punktów. Wielu już skazuje katowicką jedenastkę na niechybny spadek.

Właśnie słychać, że GKS zatrudnił trenera mentalnego. Nie wiem czy to dobry pomysł, ale taki Jan Furtok, który w sobotę obchodził swoje urodziny i oczekiwał na prezent w postaci wygranej swojego klubu, tylko pewnie uśmiecha się pod nosem. W jego czasach, kiedy katowiczanie liczyli się na piłkarskiej mapie Polski, takie sprawy załatwiało się inaczej. Piłkarze zbierali się w swoim gronie i wyjaśniali pewne kwestie między sobą. Jak to się odbywało, to już inna sprawa, ale często zdawało egzamin. Ci obecni GieKSiarze mogliby o to zapytać starszych kolegów, bo przecież przy Bukowej na meczach, oprócz pana Janka, są też inne klubowe ikony – Franciszek Sput, Gerard Rother, Lechosław Olsza czy Janusz Jojko, żeby wymienić tylko kilku z nich.

W katowickim zespole nie brakuje zawodników, którzy z niejednego pieca jedli już chleb i nie trzeba ich prowadzić za rączkę. Tak naprawdę sami powinni się wziąć w garść! Tym bardziej, że mają cieplarniane warunki do uprawiania swojego zawodu i niczego im tak naprawdę nie brakuje. Pora w trudnym momencie pokazać charakter, wolę walki i chęć zwyciężania, bo teraz na straty punktowe nie można już sobie pozwolić.

Przed GKS derbowe spotkanie z jastrzębianami, a potem starcia z Chojniczanką oraz Odrą Opole. To trudne mecze i wielu już skazuje katowiczan na kolejne straty i porażki, ale wcale tak nie musi być. Znając trenera Dariusza Dudka można być pewnym, że drużyna została dobrze przygotowana do rozgrywek. Pora teraz to wszystko przenieść na piłkarską murawę, gdzie trener od przygotowania mentalnego, kimkolwiek by nie był i nie wiadomo jakie doświadczenie miał, to sam nie wybiegnie na boisku. Tam piłkarze muszą już radzić sobie sami.

 

Na zdjęciu: Piłkarze GKS-u Katowice przed meczem z Rakowem Częstochowa