Z Górnika do wyjściowego składu reprezentacji

Dobra gra w zabrzańskiej jedenastce zaowocowała tym, że Alasana Manneh trafił do wyjściowego składu reprezentacji Gambii.


Urodzony w Bandżul zawodnik przeszedł ciekawą drogę. Piłkarskiego abecadła uczył się nie u siebie w domu, a w… Katarze, w Aspire Academy. Tamtejsi szejkowie zainwestowali miliony w futbol, także w ten dziecięcy i młodzieżowy.

Wielki potencjał

Ściągają do siebie najzdolniejszych zawodników z Afryki, zapewniając im wyśmienite warunki do treningów i gry. Projekt ruszył lata temu, wszystko z myślą o mundialu 2022, który za dwa lata odbędzie się na katarskich stadionach. Gwiazdą reprezentacji Kataru jest na przykład teraz 24-letni napastnik Almoez Ali, Sudańczyk, który w Aspire Academy trenował razem z obecnym pomocnikiem Górnika.

Manneh w Zabrzu jest od lata zeszłego roku. Po pobycie w Katerze trafił do rezerw samej Barcelony, skąd był wypożyczony do bułgarskiego Etar Veliko Tarnovo. Przyjechał do Polski jako kompletnie anonimowy gracz z dwójką innych testowanych wtedy zagranicznych zawodników, byłym reprezentantem Szwajcarii juniorów Arthurem Njo-Lea, a także z Kempesem Waldemarem Tekielą z rezerw Borussii Dortmund. Tym dwóm szybko podziękowano, został Manneh, który przez kilkanaście miesięcy zasłużył sobie na miano jednego z najlepszych pomocników na boiskach ekstraklasy.

Już końcówka poprzedniego sezonu pokazała, że ma wielki potencjał. Gol z Arką i kilka dobrych występów mogło się podobać. Gdyby nie czerwona kartka w meczu z Koroną, kiedy poszarpał się z Marcinem Cebulą (kolejne starcie obu już w sobotę!), za co obaj wylecieli z boiska i gdyby nie pandemia koronawirusa, to być może byłoby jeszcze lepiej.

W tym sezonie Manneh to jedna z czołowych postaci świetnie spisującego się w lidze zespołu. Manneh rządzi i dzieli w środku pola, umiejętnie kierując tempem gry zabrzańskiej jedenastki, a kiedy sam może, to potrafi zaskoczyć. Tak było w meczu ze Stalą w Mielcu, kiedy popisał się kapitalnym uderzeniem z dystansu zewnętrzną częścią stopy, po którym piłka wylądowała w siatce. To była jedna z najładniejszych bramek na ligowych boiskach w tym sezonie. Takie gole strzelali wybitni zawodnicy, jak w przeszłości sam Kazimierz Deyna.

Będzie jak „Prezes”?

Gra w Górniku już w zeszłym roku zaowocowała powołaniem do reprezentacji Gambii, w której debiutował jako zdolny nastolatek przed czterema laty. Jesienią zagrał w starciu z Dżibuti, który był przepustką do gry w fazie grupowej eliminacji Pucharu Narodów. Tam gambijskie „Skorpiony” są jedną z rewelacji. W dwóch meczach w grupie D na swoim koncie mają 4 pkt. i przewodzą stawce.

Teraz przed nimi dwa mecze o punkt z Gabonem w listopadzie. Żeby jak najlepiej się do nich przygotować, to zespół przebywa na kilkunastodniowym zgrupowaniu w portugalskim Algarve. Za Gambijczykami już pierwszy mecz kontrolny, w którym pokonali w piątek Kongo 1:0 po trafieniu Assana Ceesaya, który na co dzień gra w 2. Bundeslidze w VfL Osnabruck. Pomocnik Górnika zagrał całe spotkanie. Kolejny sparing już dzisiaj, a rywalem będzie wyżej notowana Gwinea.


Czytaj jeszcze: Fatalne zderzenie

Obóz w Portugalii, to dla drużyny prowadzonej przez belgijskiego trenera Toma Saintfieta, przetarcie przed meczami o punkty z Gabonem za miesiąc. Gambijczycy mają o co grać, bo jeśli w swojej grupie, gdzie jest jeszcze silna DR Konga, a także Angola, zajmą premiowane awansem pierwsze, bądź drugie miejsce, to w styczniu i lutym 2022 roku zagrają w przełożonym na później Pucharze Narodów, który planowany jest w Kamerunie.

Wśród najlepszych jeszcze nie grali. Przypomnijmy, że kilka lat temu Górnika w tej imprezie z powodzeniem reprezentował Prejuce Nakoulma. Słynny „Prezes” z Burkina Faso wywalczył w 2013 roku niespodziewane wicemistrzostwo kontynentu, żeby potem przenieść się z Zabrza na tureckie boiska.


Na zdjęciu: Dobra gra Alasana Manneha w Górniku zaowocowała grą w podstawowym składzie reprezentacji Gambii.

Fot. Pawel Andrachiewicz / PressFocus