Z Górnika Zabrze do Toronto FC?

Najlepszy snajper górniczej jedenastki Jesus Jimenez znalazł się na celowniku klubu z MLS – Toronto FC.


O tym, że dużej grupie piłkarzy Górnika kończą się w czerwcu przyszłego roku kontrakty, pisaliśmy w „Sporcie” niedawno. W tej grupie jest też Jesus Jimenez, od momentu odejścia z Zabrza Igora Angulo latem 2020 roku, najlepszy strzelec zespołu.

Miał być w Turcji

Tak było też tej jesieni, kiedy to 8 razy wpisywał się na listę strzelców. Do tego „Hessi” dorzucił jeszcze cztery asysty. 12 punktów w klasyfikacji kanadyjskiej w ekstraklasie, gole + asysty, czynią go jednym z najbardziej wartościowych zawodników w naszej lidze. Widzą to też oczywiście inni. Rok temu chęć jego sprowadzenia wyrażały dwa kluby z Ukrainy: Dynamo Kijów i Szachtar Donieck.

Oferta finansowa nie była jednak poważna i do niczego nie doszło. Inaczej było tego lata, kiedy parol na 28-letniego napastnika z Leganes zagiął turecki Konyaspor. O sprowadzenie skutecznego gracza o tyle było łatwiej, że w umowie ma ponoć wpisaną niewysoką kwotę odstępnego – mówi się o ok. 0,5 mln euro.

Z Turkami piłkarz był już dogadany, także oba klub osiągnęły porozumienie. Wszystko zablokowała jednak… „Torcida”, a także prezydent Zabrza Małgorzata Mańka-Szulik. Ostatecznie całe zamieszanie kosztowało posadę ówczesnego prezesa Górnika Dariusza Czernika, a potem także, niejako z konsekwencji, odpowiedzialnego za transfery Artura Płatka.

Jimenez został w Zabrzu. Zdobył kilka kolejnych bramek i… zastanawia się, co dalej będzie z jego przyszłością. A ta rysuje się za Oceanem! Jak informują amerykańskie media piłkarz Górnika może trafić do szukającego wzmocnień Toronto FC.

Za ekipą z Kanady fatalny sezon 2021, gdzie w swojej konferencji uplanowali się na przedostatnim 13 miejscu. O play-offach nie było nawet co myśleć. W tej sytuacji „The Reds” zatrudnili jednego z najlepszych szkoleniowców w tamtej części świata, który na dodatek funkcję trenera będzie łączył z posadą dyrektora sportowego. Chodzi o słynnego Boba Bradleya.

Insigne na liście

Ten pochodzący ze Stanów Zjednoczonych trener prowadził reprezentację USA podczas MŚ w RPA w 2010 roku. Był też selekcjonerem reprezentacji Egiptu oraz pierwszym amerykańskim szkoleniowcem, który pracował w Premier League. 5 lat temu był w Swensea City. Major Soccer League wygrywał z Chicago Fire w 1998, był trenerem roku MLS w latach 1998, 2006 i 2019. Od końca listopada jest właśnie w Toronto i to na nim spoczywa obowiązek zbudowania zespołu, który powalczy o najwyższe laury za Oceanem.

Na liście klubu z Kanady jest m.in…. Lorenzo Insigne, który wciąż nie przedłużył kontraktu z Napoli. Jedną z opcji, jak czytamy w kanadyjskich mediach, jest też jednak Jimenez z Górnika. Kanadyjczycy już wcześniej interesowali się hiszpańskim zawodnikiem. Teraz, kiedy za wszystko odpowiada tam słynny Bob Bradley, to kto wie, jak potoczą się sprawy.

Napastnik z ekstraklasy jest jedną z kilku opcji z przodu, dla szukającego wzmocnień Toront FC. Dodajmy, że od siedmiu lat zawodnikiem tego klubu jest jedna z legend amerykańskiej piłki, mający na swoim koncie 151 meczów w barwach USA Michael Bradley, syn obecnego trenera „The Reds”.


9

PIŁKARZOM Górnika kończą się w czerwcu kontrakty. W tej grupie są: Filip Bainović, Adrian Gryszkiewicz, Erik Janża, Rafał Janicki, Jesus Jimenez, Bartosz Nowak, Dariusz Pawłowski, Lukas Podolski i Przemysław Wiśniewski. Tylko Janża póki co przedłużył umowę z zabrzanami.


Na zdjęciu: Jesus Jimenez znalazł się na celowniku Toront FC.

Fot. Marcin Bulanda/PressFocus