Z karnego nad poprzeczką

Lechia Gdańsk zawdzięcza komplet punktów Dominikowi Furmanowi.


Walcząca o utrzymanie w ekstraklasie Lechia lepiej wykorzystała zimową przerwę od Wisły Płock, która przed inauguracją rundy wiosennej odważnie patrzyła w kierunku czołówki. Nadzieje na zbliżenie się do podium Pavel Stano i jego podopieczni muszą jednak odłożyć na później, bo pierwsze podejście okazało się spalone.

Wprawdzie to goście lepiej weszli w spotkanie i narzucili gdańszczanom swoje warunki gry, ale najbardziej aktywnemu w tej fazie gry Rafałowi Wolskiemu nie udało się pokonać Dusana Kuciaka. 30-letni pomocnik, mający już w tym sezonie na swoim koncie 6 trafień, pierwszy razy spróbował szczęścia w 10. minucie, ale golkiper miejscowych popisał się efektowną i skuteczną obroną, a próbujący dobijać Marko Kolar był na spalonym. Za drugim razem, w 32. minucie po rykoszecie futbolówka poleciała trochę za wysoko i skończyło się na rzucie rożnym.

Później do głosu zaczęli dochodzić zawodnicy prowadzeni przez Marcina Kaczmarka. Pierwszy sygnał, że nie zamierzają się tylko bronić wysłał w 39. minucie Łukasz Zwoliński, ale Krzysztof Kamiński był na posterunku. Natomiast w 45. minucie po wrzutce Rafała Pietrzaka i minimalnie chybionej główce Macieja Gajosa przyjezdni mogli odetchnąć z ulgą, że nie zostali trafieni w drodze do szatni.

Co się jednak odwlecze… Po przerwie gdańszczanie nadal śmiało atakowali, a sygnał do szturmu w 48. minucie dał Kristers Tobers. O ile jednak z uderzeniem Łotysza z dystansu Kamiński sobie poradził to w następnej sytuacji był już bez szans. W 53. minucie na bombę z 25. metrów zdecydował się Marco Terrazzino. Piłka trafiła w poprzeczkę i odbiła się dokładnie w kierunku Zwolińskiego, który wykonał szczupaka i z 10. metra ulokował futbolówkę w siatce.

Próbujący odrobić stratę płocczanie najlepszą okazję mieli po faulu Kacpra Sezonienki na wbiegającym w pole karne z lewego skrzydła Wolskim. Jednak Dominik Furman uderzył z „wapna” nad poprzeczką i komplet punktów pozostał nad morzem.


Lechia Gdańsk – Wisła Płock 1:0 (0:0)

1:0 – Zwoliński, 53 min (głową, asysta Terrazino),

LECHIA: Kuciak – Bartkowski, Nalepa, Maloca, Pietrzak – Durmas (88. Stec), Tobers, Gajos (88. Freisenbichler), Terazzino (69. Jan Biegański), Conrado (78. Sezonienko) – Zwoliński. Trener Marcin KACZMAREK. Rezerwowi: Buchalik, Diabate, Piła, Abu Hanna, Castegren.

WISŁA: Kamiński – Pawlak (64. Sulek), Rzeźniczak, Kapuadi, Krywociuk – Vallo (72. Rasak), Furman, Szwoch (78. Cielemęcki), Wolski, Lewandowski (64. Davo) – Kolar (64. Warchoł). Trener Pavol STANO. Rezerwowi: Gradecki – Chrzanowski, Lesniak, Kvocera.

Sędziował Piotr Lasyk (Bytom). Widzów 5675. Żółte kartki: Lewandowski (21, faul), Szwoch (57, faul).

Piłkarz meczu – Łukasz Zwoliński.


Fot. Piotr Matusewicz/PressFocus