Z Kosowem pod Klimczokiem
Działacze ZPRP zadecydowali, że mecz eliminacji kobiecych mistrzostw świata odbędzie się w Bielsku-Białej.
Droga na tegoroczny (29 listopada – 17 grudnia w Danii, Norwegii i Szwecji) mundial może okazać się całkiem prosta. Wystarczy „tylko” wykazać wyższość nad Kosowem. Dwumecz z reprezentacją jednej z najmłodszych federacji w Europie zaplanowany został 6 i 12 kwietnia.
Gospodarzem pierwszego spotkania będzie Polska. Działacze ZPRP zadecydowali, że dojdzie do niego w hali BBOSiR w Bielsku-Białej i mają nadzieję, że zostanie zapamiętane, bo Polki z Kosowiankami jeszcze nie grały. Liczą też, że w mimo niezbyt fortunnego terminu (Wielki Czwartek, godzina 17.45) trybuny obiektu przy ul. Karbowej 26 wypełnią się kibicami, którzy naszym paniom dadzą mocne wsparcie. Rewanż zaplanowano na 12 kwietnia w Prisztinie. Nikt sobie nie wyobraża, aby jechać na niego z niewielką zaliczką.
Mecz pod Klimczokiem ma być efektowny i efektywny, do czego mają się przyczynić powołane zawodniczki. Choć zostało do niego 21 dni, trener Arne Senstad już odkrył karty. W kadrze norweskiego szkoleniowca nie ma wielkich niespodzianek. Przeważają szczypiornistki, które wzięły udział w niedawnym Turnieju Trzech Narodów w Heidelbergu. Przypomnijmy, że Polki zaliczyły tam bardzo przyzwoite występy, wygrywając z Węgierkami 31:29 (17:17) i przegrywając z Niemkami 30:32 (18:17).
– Podczas zgrupowania reprezentacji w Warszawie pracowałyśmy przede wszystkim nad obroną. Podczas turnieju widać było, że treningi ustawienia 5-1 przyniosły efekt. Zwłaszcza po meczu z Węgierkami byłyśmy zadowolone z postawy w defensywie. Zresztą nasze spotkanie z Niemkami również było wyrównane, długo trzymało w napięciu i tylko szkoda niekorzystnego wyniku. W ataku także nie było najgorzej, więc turniej można było ocenić pozytywnie – powiedziała bramkarka Barbara Zima, dodając przy tym tajemniczo, że nie wszystkie koleżanki z kadry po turnieju w Niemczech miały wesołe miny.
Można się domyślić, że w gronie tym znalazły się te, których selekcjoner nie powołał na wspomniany dwumecz z Kosowem, czyli bramkarka Paulina Wdowiak (MKS FunFloor Lublin) i środkowa rozgrywająca Julia Niewiadomska (SV Union Halle-Neustadt/Niemcy). Ich miejsce zajęły: Monika Maliczkiewicz, Karolina Kochaniak-Sala i Mariola Wiertelak. Dwie ostatnie zmagały się niedawno z problemami zdrowotnymi, ale Wiertelak już w wróciła na ligowy parkiet, a Kochaniak-Sala ma to uczynić w najbliższą niedzielę.
Trener Senstad zwykle wysyłał powołania do 20 zawodniczek, a z dodatkowych 8 tworzył listę rezerwową. Tym razem postawił na 20 nazwisk – drugi raz o pierwszy występ w koszulce z orzełkiem powalczy liderka klasyfikacji strzelczyń PGNiG Superligi (127 bramek), Monika Łęgowska, a absolutną debiutantką jest Karolina Jureńczyk – co oznacza, że czterem będzie musiał podziękować, ale zrobi to dopiero po pierwszym meczu. W dokonaniu wyboru ma pomóc zgrupowanie zaplanowane na 3-5 kwietnia w Szczyrku. Po spotkaniu z Kosowem biało-czerwone wrócą do ośrodka COS i spędzą w nim Święta Wielkanocne, by 11 kwietnia udać się na rewanż. Oby był on formalnością.
KADRA NA KOSOWO
Bramkarki: Monika Maliczkiewicz (Zagłębie Lubin), Adrianna Płaczek (Les Neptunes de Nantes/Francja), Barbara Zima (KPR Gminy Kobierzyce).
Skrzydłowe: Magda Balsam(TuS Metzingen/Niemcy), Adrianna Górna (Zagłębie), Daria Michalak (Zagłębie), Dagmara Nocuń (Metzingen), Mariola Wiertelak (Kobierzyce).
Rozgrywające: Emilia Galińska (Zagłębie), Karolina Jureńczyk (Piotrcovia), Karolina Kochaniak-Sala (Zagłębie), Monika Kobylińska (Brest Bretagne/Francja), Monika Łęgowska (MKS Urbis Gniezno), Aleksandra Rosiak (Krim Mercator Ljubljana/Słowenia), Natalia Nosek (Besancon), Aleksandra Tomczyk (Kobierzyce), Aleksandra Zimny (Eurobud JKS Jarosław).
Obrotowe: Nikola Głębocka (Start Elbląg), Patrycja Noga (MKS FunFloor Lublin), Aleksandra Olek (Kobierzyce).
Na zdjęciu: Strzeleckie popisy Moniki Łęgowskiej na parkietach superligi po raz drugi zostały docenione.
Fot. Marcin Bulanda/PressFocus