Z Legią zdobywali mistrzostwo. Teraz spotkają się na mundialu

W latach 2002-14 reprezentacja Niemiec nie mogła obejść się na mistrzostwach świata bez piłkarza urodzonego w Polsce. Miroslav Klose zagrał na mundialach aż cztery razy. Zdobył cztery medale, strzelił w sumie 16 goli, a w 2006 roku został królem strzelców. Razem z Lukasem Podolskim, który w MŚ rywalizował trzy razy, rozegrali w sumie 39 spotkań i zdobyli 21 bramek. Teraz jednak zarówno ich, jak i innych piłkarzy z polskimi korzeniami w niemieckim zespole na turnieju w Rosji zabraknie. Ale w innych reprezentacjach znajdują się piłkarze, którzy z różnych względów mają pewne związki z Polską. Zresztą nie tylko piłkarze. Wypada bowiem zacząć od pewnego powiązania trenerskiego. Drużynę gospodarzy poprowadzi na turnieju Stanisław Czerczesow. Który przez siedem miesięcy był trenerem warszawskiej Legii.

Kontrakt rozwiązał przedwcześnie

Zastąpił w niej Henninga Berga, z niełatwym zadaniem uratowania sezonu 2015/16, który „Wojskowi” zaczęli fatalnie. Ale Rosjanin, słynący z ciętych ripost na konferencjach prasowych i będący zawsze chętny do polemik z dziennikarzami, poukładał zespół. Legia pod jego wodzą, licząc zarówno rozgrywki krajowe, jak i międzynarodowe, rozegrała 35 meczów. Odniosła 23 zwycięstwa. 6 meczów zremisowała i tyle samo przegrała, bramki: 63:29. Trzeba przyznać, że taki bilans był imponujący. W dodatku, 2 maja 2016 roku, Legia zdobyła Puchar Polski. Dwa tygodnie później sięgnęła po mistrzostwo, czyli swój pierwszy, niepełny sezon na stanowisku, Czerczesow, zakończył dubletem. Nic nie zapowiadało zmian, tym bardziej, że kontrakt Rosjanina miał obowiązywać jeszcze przez rok. Tymczasem na początku czerwca pojawiła się sensacyjna wiadomość, że szkoleniowiec postanowił rozwiązać kontrakt z klubem za porozumieniem stron. Już wówczas mówiono, że Czerczesow może trafić do reprezentacji Rosji.

Wybrał Serbię

Wszystko nabrało rozpędu po Euro 2016 i fatalnym występie zespołu prowadzonego przez Leonida Słuckiego. W sierpniu Czreczesow oficjalnie objął stanowisko selekcjonera „Sbornej”. Jak na razie idzie mu kiepsko. Z 20 spotkań jego zespół wygrał zaledwie pięć, a szkoleniowiec otwarcie przyznaje, że… nie ma kim grać. Jednym z podopiecznych Stanisława Czerczesowa we wspomnianym sezonie 2015/16 był Aleksandar Prijović. Urodzony w Szwajcarii napastnik serbskiego pochodzenia w przeszłości grał w reprezentacja młodzieżowych Helwetów. Z Legii odszedł zimą 2017 roku i trafił do PAOK-u Saloniki. Sezon 2017/18 był w jego wykonaniu wręcz rewelacyjny. W greckiej ekstraklasie strzelił 19 goli i został królem strzelców. Jego dobra forma nie umknęła uwadze Mladena Krstajicia, selekcjonera reprezentacji Serbii. Prijović zdecydował się w końcu grać dla tego zespołu i pojedzie z nim na MŚ. Mało tego, ma całkiem realne szanse na grę w pierwszym składzie, chociaż jak dotąd ma na swoim koncie tylko jedną bramkę w narodowych barwach.

Dziadek Bolesław z Kraśniowa

Brazylijczyk Paulinho, podobnie, jak Prijović, też grał w naszej ekstraklasie. Przeszło dekadę temu, w sezonie 2007/08, był zawodnikiem ŁKS-u. Zaliczył 17 występów w lidze i nikt po nim nie płakał. Później był powrót do Brazylii, a po kilku latach pomocnik trafił do Tottenhamu. Następnie grał w Chinach, by poprzedni sezon spędzić w Barcelonie. W mistrzostwach świata wystąpi już po raz drugi, grał przed czterema laty w ojczyźnie. A jego pobyt w Łodzi wspominał kiedyś na naszych łamach były klubowy kolega, Mieczysław Sikora. – Niczym się nie wyróżniał. Zdarzało mu się narzekać, podobnie, jak innym Brazylijczykom, na to, że jest… zimno – uśmiechał się nasz rozmówca.

Teraz Paulinho zagra w jednym zespole z Filipe Luisem Kasmirskim. Obrońca reprezentacji Brazylii ma oczywiście polskie korzenie, a jego pradziadek, który przybył do Brazylii w 1886 roku, pochodził z Kalisza. Piłkarz myślał kiedyś o tym, aby przyjąć polskie obywatelstwo, ale ostatecznie nie zdecydował się na taki krok. Postąpił inaczej, aniżeli Argentyńczyk Paulo Dybala, którego dziadek, Bolesław, pochodził z Kraśniowa w województwie świętokrzyskim. 25-letni gracz Juventusu ma polski paszport,chociaż nigdy nie rozważał gry dla naszej reprezentacji. Teraz wystąpi na mundialu u boku Lionela Messiego.