GKS Tychy. Z nowym napastnikiem

Pozyskany z Warty Poznań 23-letni Gracjan Jaroch ma wypełnić lukę w tyskim ataku.


Gracjan Jaroch dołączy dzisiaj do zespołu GKS-u Tychy, trenującego na zgrupowaniu w Ustroniu. 23-letni napastnik, który po minionym sezonie został wystawiony przez Wartę Poznań na listę transferową, uzgodnił warunki z tyskim klubem i podpisał 2-letni kontrakt. – Mówiłem, że po pozyskaniu wysokiego napastnika na pozycję numer „9” poszukujemy jeszcze jednego piłkarza na „szpicę”, ale o zupełnie innych warunkach fizycznych – mówi trener tyszan Artur Derbin. – Tomas Malec ma blisko 2 metry wzrostu, a Gracjan Jaroch jest sporo niższy, ale ma za to inne atuty, które też są drużynie bardzo potrzebne. Poszukiwaliśmy zawodnika szybkościowego, który doda nam więcej możliwości rozegrania ataku szybkiego, a jednocześnie po stracie piłki na połowie przeciwnika błyskawicznie doskoczy do rywala i stosując pressing stanie się naszym pierwszym obrońcą.

Przymiarka w Pogoni

Urodzony 15 kwietnia 1998 roku wychowanek Polonii Przemyśl na głębokie piłkarskie wody wypłynął w Pogoni Szczecin. Tam bowiem jako 15-latek trafił do Akademii Piłkarskiej, a 5 lat temu sięgnął po wicemistrzostwo Polski juniorów. Golami strzelanymi wśród rówieśników zwrócił na siebie uwagę trenera Kazimierza Moskala, ale w pierwszej drużynie „portowców” w 2016 roku wystąpił tylko w pucharowym meczu z KKS 1925 Kalisz. Wprawdzie zastępując Ricarda Nunesa strzelił wtedy gola, ustalającego wynik spotkania na 4:0, jednak resztę seniorskiego grania w sezonie 2016/2017 spędził na III-ligowych boiskach. Zdobył wtedy w 15 występach 7 bramek, a z juniorami ponownie wywalczył dla Pogoni prawo gry w finale mistrzostw Polski. Po tych przymiarkach, cztery lata temu ruszył „w Polskę” i przez Miedź Legnica, w której zaliczył debiut na zapleczu ekstraklasy oraz II-ligowy zespół Błękitnych Stargard i I-ligową Bytovię, trafił wreszcie dwa lata temu do Warty Poznań. – Wtedy spotkaliśmy się pierwszy raz… jako rywale – dodaje trener tyszan. – Prowadziłem GKS Bełchatów, który w 2. kolejce zmierzył się z Wartą w Poznaniu, gdzie przegraliśmy 0:1. W rewanżu na boisku w Bełchatowie było 1:2, a Gracjan strzelił nam wtedy pierwszego gola. Obserwowałem go na pierwszoligowych boiskach, bo był na nich widoczny. W sumie w tamtym sezonie strzelił 8 goli w 31 występach dla drużyny zmierzającej do ekstraklasy, a w poprzednim sezonie zagrał w niej 14 razy. Mimo młodego wieku jest więc zawodnikiem doświadczonym i na to także liczę.

Przedostatni dzień zgrupowania

Nowy napastnik GKS-u Tychy pojawi się w Ustroniu w przedostatnim dniu zgrupowania i dzień przed przedostatnim sparingiem zaplanowanym przez tyski sztab szkoleniowy na letni okres przygotowawczy, czyli jutrzejszym meczem z FC Slezsky Opawa, przygotowującym się do gry na zapleczu czeskiej ekstraklasy. Czasu na wejście do zespołu nie ma więc zbyt dużo. – Gracjan jest bardzo mobilnym, dobrze wyszkolonym technicznie piłkarzem – twierdzi prezes GKS-u Tychy Leszek Bartnicki. – Lubi grę kombinacyjną, a dzięki szybkości jest też bardzo przydatny w kontratakach. Był jednym z głównych architektów awansu Warty do ekstraklasy. Wprawdzie w najwyższej klasie rozgrywkowej Gracjanowi nie poszło tak, jakby tego oczekiwał, ale wierzę, że na pierwszoligowych boiskach znów będzie bardzo groźny. Wpisuje się przy tym w naszą koncepcję stawiania na młodych graczy, którzy mają potencjał i ambicję podnoszenia swoich umiejętności oraz osiągania sukcesów z GKS-em Tychy.


Na zdjęciu: Gracjan Jaroch ma być jednym z najgroźniejszych żądeł GKS-u Tychy w nadchodzącym sezonie.

Fot. Łukasz Sobala/PressFocus