Z optymizmem na MŚ do Oberstdorfu

Choć nasza drużyna mieszana skończyła zawody na siódmym miejscu, to nasi skoczkowie – szczególnie Kamil Stoch – mogą być po rumuńskim weekendzie PŚ zadowoleni.


Mieszany konkurs w Rasznowie był ostatnim sprawdzianem przed mistrzostwami świata, które w nadchodzącym tygodniu rozpoczynają się w niemieckim Oberstdorfie. Biorąc pod uwagę poziom sportowy, jaki prezentuje żeńska część naszego zespołu, która wyraźnie odstaje od innych reprezentacji, zdawaliśmy sobie sprawę, że „biało-czerwoni” nie mają szans na włączenie się do walki o najwyższe cele. Realnym miejscem było zajęcie szóstej pozycji, choć trenerzy – po cichu – liczyli, że być może uda się nawiązać walkę z Niemcami, którzy nie wystawili do mikstu Markusa Eisenbichlera.

Po pierwszej serii Polacy zajmowali szóstą lokatę właśnie. Z niedużą stratą do Niemców. W drugiej kolejce jednak, głównie przez wyraźnie słabszą próbę Kamili Karpiel, przegraliśmy nie tylko piątą pozycję, ale zakończyliśmy rywalizację na siódmym miejscu. Lepsi okazali się bowiem jeszcze Rosjanie.


– To był bardzo dobry trening – powiedział po konkursie mieszanym Kamil Stoch. – Nie jesteśmy doświadczoną drużyną, jeżeli chodzi o miksty, i taki konkurs jest bardzo dobrą nauką dla wszystkich. Również dla mnie. Oceniam ten konkurs na plus. Super, że walczyliśmy do końca o jak najlepsze miejsce, a dziewczyny robiły, co mogły – dodał po sobotniej rywalizacji trzykrotny mistrz olimpijski. Takie słowa legendy polskich skoków, to na pewno spora nobilitacja dla młodych i znacznie mniej doświadczonych koleżanek z zespołu.

– Moje skoki było dobre, choć jeszcze nie idealne. Czeka mnie mnóstwo pracy, by ciągle ulepszać skoki. Uważam, że jestem na dobrej drodze. W Rasznowie zrobiłem krok do przodu – przyznał 34-latek i jego słowa, jak również wyniki osiągane w Rumunii, bardzo cieszą.


Czytaj jeszcze: Mogło być lepiej

Przypomnijmy, że po poprzednim weekendzie Pucharu Świata, który odbył się w Zakopanem, Stoch nie był zadowolony. Zajmował odległe miejsca i nie za bardzo wiedział, co się dzieje. Na normalnej skoczni w Rasznowie było jednak dużo lepiej, bo nasz as atutowy dwukrotnie znajdował się w ścisłej czołówce zawodów.

To niezwykle cenna wiadomość tuż przed rozpoczęciem mistrzostw świata. Teraz karuzela Pucharu Świata na jakiś czas się zatrzymuje i najlepsi narciarze klasyczni na świecie, w tym skoczkowie, zjadą do niemieckiego Oberstdorfu. Rywalizacja w 42. Mistrzostwach Świata w narciarstwie klasycznym rozpoczyna się już w najbliższą środę. Najpierw o medale rywalizować będą panie. Kwalifikacje do konkursu na skoczni normalnej panów odbędą się w piątek, 26 lutego. Dzień później zmagania o medale, w których Dawid Kubacki będzie bronił mistrzostwa, a Kamil Stoch wicemistrzostwa świata.


Na zdjęciu: Kamil Stoch w Rasznowie skakał bardzo dobrze i jest to dobry prognostyk przed mistrzostwami świata. Pierwszy konkurs o medale już w najbliższą sobotę.

Fot. Marcin Bulanda/PressFocus