Z szybkością Pendolino

Aluron CMC Warta odzyskał równowagę przed debiutem w Lidze Mistrzów.


Derby naszego regionu padły, zgodnie z oczekiwaniami, łupem siatkarzy z Zawiercia, którzy pokonali dość pewnie GKS Katowice. Tylko w pierwszym secie gospodarze mieli trochę problemów, ale później dysponowali większą siłą uderzeniową. To niezły prognostyk przez debiutem w Lidze Mistrzów. Powody do zadowolenia ma zespół z Lublina, który po raz pierwszy w tym sezonie zdobył komplet punktów, wygrywając w Bielsku-Białej. Ledwo zakończyła się 7. kolejka spotkań, a dzisiaj zaczyna się następna. Rozgrywki PlusLigi mkną z szybkością pendolino.

Serbska dokładność

Mecze zespołów z Zawiercia oraz Katowic zawsze były wyrównane. 1. set tylko to potwierdził, bo o wszystkim zadecydowała gra na przewagi. Siatkarze GKS-u mieli 4 piłki setowe, ale nie potrafili tego wykorzystać i gospodarze wyszli z poważnej opresji. O wygranej zadecydował udany atak z 2. linii Uros Kovacević. Nim do tej kluczowej akcji obserwowaliśmy twarde spotkanie okraszona sporą ilością błędów w polu serwisowym. Gospodarze popełnili ich 5 i zaliczyli as serwisowego (Miguel Tavares), zaś goście 7 i bez punktu. Przyjezdni mieli nieznaczną przewagę, ale w końcowych fragmentach miejscowi doprowadzili do remisu. Rozpoczęła się gra punkt za punkt i ostatecznie o wygranej zadecydował serbskich przyjmujący. Siatkarze GKS-u mieli słabsze przyjęcie, ale imponowali gra w obronie, gdzie brylował Bartomiej Mariański.

Jednak w kolejnej odsłonie od połowy seta Aluron zbudował 5-punktową przewagę i już nie roztrwonił. Podopieczni trenera Michała Winiarskiego grali na równym poziomie. Dawid Konarski prezentował się poniżej swoich możliwości i został zastąpiony przez 20-letniego, utalentowanego Dawida Dulskiego. I on nie zawiódł oczekiwań, kilka razy udanie zaatakował i ponadto był groźny w polu serwisowym. Trener Grzegorz Słaby próbował różnych ustawień, ale nie przyniosło to wymiernych efektów. Gospodarze grali swobodnie i ten rytm utrzymali w kolejnym secie i przewaga jeszcze bardziej była wyraźna. Siatkarze z Zawiercia dysponowali lepszą zagrywką i on w dużej mierze ustawiła tę potyczkę. A ponadto w ważnych momentach ciężar odpowiedzialności brał Kovacević, który kończył trudne piłki. Cieszy również dobry występ Dulskiego, zastąpił Konarskiego i grał już do końca meczu.

Przełamana niemoc

Spotkanie pomiędzy BBTS-em i LUK-iem Lublin było niesłychanie ważne dla obu zespołów. Beniaminek z Bielska-Białej ma na koncie jedną wygrana po tie-breaku, zaś ekipa z Lublina, mocno nękana kontuzjami, nie zaznała smaku zwycięstwa. Goście z Lublina rozpoczęli ten mecz udanie, bowiem pewnie wygrali 1. odsłonę. Dość szybko zbudowali przewagę, bowiem rozgrywający Marcin Komenda umiejętnie wykorzystywał wszystkie opcje w ataku. Nie tylko korzystał ze skrzydłowych Jakuba Wachnika oraz Wojciecha Włodarczyka, ale również niezwykle skutecznego środkowego Jana Nowakowskiego. Ten urozmaicona ofensywa sprawiła, że goście nie mieli problemu z wygraniem tej odsłony. Jednak w kolejnej był znacznie wyrównanej gry. Jednak decydujące słowa należało do gości. Najpierw Jeffrey Jendryk zdobył punkt, a chwilę potem Pierre Pujol popełnił błąd. Nic nie wskazywało, że gospodarze potrafią odwrócić losy kolejnej partii. Była ona niezwykle wyrównana, ale ostatnie słowo należało do bielszczan. Najpierw Jeffrey Jendryk popełnił błąd w polu serwisowym, a za chwilę rozgrywający Radosław Gil posłał asa. Kolejna odsłona była również emocjonująca i gospodarze mozolnie musieli odrabiać straty z początku seta. Jednak końcowe fragmenty należały gości. Zespół z Lublina przełamał niemoc i w końcu zaliczył pierwsze zwycięstwo.

Niepokonani

Siatkarze Asseco Resovii w tym sezonie prezentują zgoła inaczej niż w poprzednich po zwycięstwie nad Grupą Azoty ZAKSĄ 3:0 są niepokonani. Już w najbliższej sobotę dojdzie do hitowego meczu z Jastrzębskim Węglem. Jedna z tych drużyn niepokonana w lidze.

– ZAKSA to jeden z najlepszych zespołów w Europie i trzeba być od początku do końca skoncentrowanym – mówił po meczu rozgrywający, Fabian Drzyzga. – Cieszą mnie sety wygrane na przewagi, bo w tych trudnych sytuacjach stanęliśmy na wysokości zadania. Takie sytuacje na pewno budują drużynę. Torey DeFalco był naszym liderem i on zdobywał kluczowe punkty. Gdy piłka była kierowana nie bał się podjąć ryzyka i zespół miał z tego wymierne korzyści. Wrócił do zdrowia już Maciej Muzaj i teraz będzie nam nieco lżej. Zaprezentowaliśmy się dobrze jako drużyna, ale nie możemy spocząć na laurach. A liga pędzi jak szalona i przed nami kolejne ważne spotkanie.

Teraz przed rzeszowską ekipą wyjazd do Jastrzębia.


Aluron CMC Warta Zawiercie – GKS Katowice 3:0 (29:27, 25:20, 25:19)

ZAWIERCIE: Tavares (4), Kwolek (10), Zniszczoł (6), Konarski (2), Kovacević (23), Szalacha (6), Danani (libero) oraz Łaba, Kozłowski, Dulski (8). Trener Michał WINIARSKI.

KATOWICE: Seganow (1), Szymański (3), Kania (4), Jarosz (7), Rousseaux (15), Adamczyk (6), Mariański (libero) oraz Quiroga (4), Domagała (4), Nowosielski, Mielczarek. Trener Grzegorz SŁABY.

Sędziowali: Marek Lagierski (Czeladź) i Wojciech Maroszek (Żory). Widzów 1300.

Przebieg meczu

I: 8:10, 13:15, 19:20, 24:25, 29:27.

II: 10:9, 15:12, 20:15, 25:20.

III: 10:5, 15:8, 20:14, 25:19.

Bohater – Uros KOVACEVIĆ.


BBTS Bielsko-Biała – LUK Lublin 1:3 (20:25, 23:25, 26:24, 21:25)

BIELSKO-B.: Pujol (3), Gergye (17), Woch (10), Hanes (29), Urbanowicz, Hunek (6), Teklak (libero) oraz Formela (4), Sinoski, Gil (1). Trener Harry BROKKING.

LUBLIN: Komenda, Wachnik (17), Nowakowski (17), Faryna (12), Włodarczyk (17), Jendryk (10), Gergorowicz (libero) oraz Watten (libero), Stajer, Torelli, Jóźwik (3), Romać. Trener Dariusz DASZKIEWICZ.

Sędziowali: Piotr Kasprzyk (Libiąż) i Paweł Burkiewicz (Kraków). Widzów 1500.

Przebieg meczu

I: 8:10, 10:15, 15:20, 20:25.

II: 10:9,15:14, 20:19, 23:25.

III: 7:10, 12:15, 19:20, 26:24.

IV: 4:10, 12:15, 17:20, 21:25.

Bohater – Jan NOWAKOWSKI.


Asseco Resovia Rzeszów – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:0 (29:27, 25:19, 26:24)

RZESZÓW: Drzyzga, Cebulj (14), Kozamernik (9), Bucki (10), DeFalco (18), Kochanowski (9), Zatorski (libero) oraz Muzaj (1), Kędzierski, Potera (libero). Trener Giampaolo MEDEI.
KĘDZIERZYN-K.: Janusz (4), Śliwka (15), Kalembka (2), Kaczmarek (11), Żaliński (7), Paszycki (4), Shoji (libero) oraz Kluth, Wiltenburg (3), Staszewski (3), Banach (libero). Trener Tuoamas SAMMELVUO.

Sędziowali: Maciej Twardowski i Wojciech Głód (obaj Radom). Widzów 3900.

Przebieg meczu

I: 10:7, 15:13, 20:15, 24:25, 29:27.

II: 10:8, 15:11, 20:15, 25:19.

III: 10:7, 15:10, 19:20, 26:24.

Bohater – Torey DEFALCO.


1. Jastrzębie 7 21 7/0 21:2

2. Rzeszów 7 20 7/0 21:3

3. Nysa 7 16 5/2 17:8

4. Zawiercie 7 14 5/2 17:11

5. Suwałki 7 13 4/3 16:13

6. Kędzierzyn-K. 7 12 4/3 13:10

7. Olsztyn 7 11 4/3 14:12

8. Warszawa 7 11 4/3 14:12

9. Bełchatów 7 11 3/4 15:15

10. Katowice 8 9 4/4 12:19

11. Gdańsk 7 9 3/4 11:12

12. Radom 8 6 2/6 9:20

13. Lublin 7 6 1/6 11:18

14. Lubin 7 5 2/5 8:18

15. Lwów 7 5 1/6 10:20

16. Bielsko-Biała 7 2 1/6 4:20

1-8 – play offu; 16 – spadek do I ligi


Na zdjęciu: Uros Kovacević znakomicie zaprezentował w meczu derbowym z GKS-em i był twórcą końcowego sukcesu.

Fot. Tomasz Kudala/PressFocus