III liga. Za pomocą „Świdra” i nożyc

Efektowne trafienie rozwiązało worek z bramkami zdobytych przez drużynę najlepiej punktującą na wyjazdach.


Znajdujący się w strefie spadkowej zespół Stali nie dał rady „królom wyjazdów”, bo z takim mianem zakończą rundę jesienną piłkarze Rekordu. W Brzegu bielszczanie 6. raz w tym sezonie sięgnęli bowiem po zwycięstwo na obcych boiskach, a trzeba dodać, że podopieczni Dariusza Mrózka uczynili to w wyjątkowo efektowny sposób. Worek z bramkami rozwiązali za pomocą „Świdra” i nożyc. W 33 min, rozochocony hat trickiem z poprzedniego meczu ze Ślęzą, Daniel Świderski skorzystał z dośrodkowania Bartłomieja Twarkowskiego i po ekwilibrystycznym strzale sprzed linii pola bramkowego posłał piłkę do siatki.

O losach spotkania przesądziły szybkie trafienia z początku drugiej połowy. Drużyna z Cygańskiego Lasu potrzebowała bowiem 120 sekund, żeby dwa razy pokonać Miłosza Jaskułę. W 52 min równie efektownie przypomniał o sobie Marcin Wróbel. Uruchomiony przez Kamila Żołnę najskuteczniejszy strzelec zespołu znajdował się już poza światłem bramki, a jednak zdołał ulokować piłkę w „długim” rogu i zdobyć 15. gola w sezonie. Chwilę później cegiełkę do zwycięskiej budowli dorzucił Żołna. Kapitan bielszczan – po rozegraniu akcji ze Świderskim – skopiował wyczyn Wróbla i stało się jasne, że jedyną niewiadomą pozostawały rozmiary zwycięstwa gości. Zanosiło się na pogrom, bo w 66 min po kombinacyjnie rozegranym rzucie rożnym z dobitką strzału Adriana Krysika pośpieszył Szczepan Mucha, ale po tym trafieniu Rekord spoczął na laurach. Wykorzystali to miejscowi i Dominik Bronisławski, główkując po wrzutce Macieja Matusika, zdobył honorową bramkę dla Stali.

– W pierwszej połowie graliśmy tak sobie. Długo nie mogliśmy wejść w mecz, ale strzeliliśmy efektownego gola. Po zmianie stron zagraliśmy bardzo dobrze, ale przez kwadrans – podsumował Dariusz Mrózek. – W końcówce zupełnie niepotrzebnie wkradła się nerwowość, lecz najważniejsze, że wróciliśmy z kompletem punktów.


Stal Brzeg – Rekord Bielsko-Biała 1:4 (0:1)

0:1 – Świderski, 33 min, 0:2 – Wróbel, 52 min, 0:3 – Żołna, 54 min, 0:4 – Mucha, 66 min, 1:4 – Bronisławski, 75 min (głową)

STAL: Jaskuła – Kuriata, Wdowiak, Lechowicz, Maj (62. Paszkowski), Niemczyk – Matusik, Siudak (70. Wojciechowski), Kowalski, Bronisławski – Celuch (58. Czernysz). Trener Kamil RAKOCZY.

REKORD: Szumera – Nocoń (46. Caputa), Madzia, Pańkowski (89. Walaszek), Krysik, Żołna – Twarkowski (80. Tomiczek), Nowak, Mucha (80. Waluś) – Wróbel, Świderski (66. Kowalczyk). Trener Dariusz MRÓZEK.

Sędziował Maciej Dudek (Żagań). Widzów 200. Żółte kartki: Kowalski, Wdowiak, Matusik, czerwona Kowalski (89, druga żółta).


Na zdjęciu: Bramka zdobyta przez Daniela Świderskiego na długo zapadnie w jego pamięci.

Fot. Marek Łękawa/bts.rekord.com.pl