Za wcześnie, by się cieszyć

Przed tygodniem w „Sporcie” informowaliśmy o chęci zorganizowania wiosennego meczu Polonia Bytom – Ruch Chorzów na Stadionie Śląskim. Sławomir Kamiński, prezes bytomskiego klubu, spotkał się z kierownictwem „Kotła czarownic”.

– Za nami bardzo wstępna rozmowa. Pomysł został przekazany, spodobał się, a teraz podlega wstępnej analizie. Wszyscy muszą się zastanowić, czy jest w ogóle wykonalny. Zarząd Stadionu Śląskiego od razu wskazał, że będzie to trudne ze względu na zaplanowany kalendarz imprez, jak choćby lekkoatletyczny Memoriał Kusocińskiego – mówi Kamiński.

Siły na zamiary

Derby bytomsko-chorzowskie zaplanowane są na 30. kolejkę rozgrywek III ligi. Dokładnego terminarza jeszcze nie ma.

– Szczegółowej daty nie znamy. Oczywiście mowa o wiosennych miesiącach. Może połowa maja… To wymaga koordynacji czterech bardzo poważnych podmiotów: kalendarza Śląskiego ZPN, kalendarza Ruchu Chorzów, Polonii Bytom oraz najważniejszego, największej instytucji, czyli gospodarza obiektu – podkreśla Sławomir Kamiński.

Wydaje się, że w przypadku tak dużego wydarzenia Śląski ZPN byłby skłonny przymknąć oko i zezwolić na taki termin, by do tego meczu po prostu mogło dojść.

– Możemy być elastyczni, ale trzeba mierzyć siły na zamiary. Zdajemy też sobie sprawę, że finansowo to przedsięwzięcie będzie dość wymagające. Pomysłu nikt nie podważa, zwłaszcza że jest nasz i czujemy się do niego przywiązani, ale trzeba twardo stąpać po ziemi – zaznacza prezes Polonii. Trudno na razie konkretnie mówić też o pieniądzach.

– Na rozmowy o kwotach jeszcze za wcześnie. Najpierw musimy sprawdzić, czy zgadzają się kalendarze. To da nam zero-jedynkową odpowiedź, czy w ogóle do tego tematu się przymierzać. Byłoby nam niesłychanie miło. Fajnie, że ta inicjatywa została tak szeroko podchwycona, ale jest jeszcze stanowczo za wcześnie, by się cieszyć – mówi prezes Polonii.

Bez harmonogramu

Kiedy można spodziewać się ciągu dalszego tej sprawy?

– Pozostajemy w bieżącym kontakcie, ścisłego harmonogramu spotkań nie ma. To konsultacje, niczego na razie nie wykonujemy drogą oficjalną, pisemną. Na razie po prostu badamy teren – przyznaje Sławomir Kamiński.
Sobotnie derby Ruchu z Polonią były wielkim piłkarskim świętem. Na chorzowskim stadionie przy Cichej zasiadło blisko 7000 widzów. Aż trudno wyobrazić sobie, by rewanż mógł odbyć się w obecności kilkuset osób na obiekcie Szombierek, gdzie honory gospodarza od kilkunastu miesięcy pełni Polonia.

– Cóż… Chcielibyśmy, by rewanż został rozegrany w godnych okolicznościach. Już podziękowaliśmy panu prezesowi Siemianowskiemu za organizację sobotnich derbów. Był to bardzo fajny mecz, stojący na odpowiednim poziomie. Ważne było dla nas, by zaprosić wiele osób. Zaproszenia dla gości podpisywaliśmy wspólnie. Chcieliśmy pokazać, że mimo iż na boisku stoimy po przeciwnych stronach, to tego typu inicjatywy łączą i są istotne dla obu naszych klubów, będących u progu 100-lecia – mówi prezes Polonii.

Na zdjęciu: Gdyby wiosenne derby odbyły się w „Kotle czarownic”, to już dziś można założyć, że na trybunach zasiadłoby znacznie więcej widzów niż w minioną sobotę przy Cichej.