Zabójczy duet

Istnieje duże prawdopodobieństwo, że tytuł króla strzelców trwających mistrzostw świata trafi do reprezentanta Francji. Kylian Mbappe i Olivier Giroud prezentują bowiem wyśmienitą formę.


O klasie pierwszego z nich przekonywać nikogo nie trzeba. Mimo ledwie 23 lat na karku Mbappe (20 grudnia obchodzi urodziny) jest największą gwiazdą francuskiej piłki – i to od jakiegoś czasu. Pojawiały się wątpliwości dotyczące tego, czy zawodnik PSG będzie prezentował w Katarze odpowiednią dyspozycję, ponieważ ostatnie miesiące były dla niego pod różnymi względami burzliwe. Ten jednak szybko udowodnił, że w głowie mu tylko kolejny tytuł mistrza świata.

Niesamowity Fontaine

Co istotne, Mbappe znalazł w ofensywie godnego siebie partnera. 12 lat starszy Olivier Giroud w trakcie trwającego czempionatu wyprzedził w reprezentacyjnej klasyfikacji strzelców Thierry’ego Henry’ego, plasując się teraz na pierwszym miejscu ów hierarchii (53 gole). Jest to rzecz ciekawa o tyle, że napastnik Milanu w kadrze zadebiutował mając… 25 lat. Mimo tego zdołał uzbierać na koncie 118 meczów, które sytuują go na 4. miejscu, jeśli chodzi o występy dla Francji. Długo „trójkolorowi” musieli czekać na jego pojawienie się, ale było warto. Giroud w Katarze do siatki trafiał już czterokrotnie, tylko raz mniej niż jego młodszy kolega.

Łącznie obaj panowie mają więc 9 goli, co oznacza, że jest to obecnie drugi najskuteczniejszy duet Francji na mistrzostwach świata w historii. Lepszych snajperów „Koguty” miały tylko w 1958 roku, a to za sprawą przede wszystkim niesamowitego Justa Fontaine’a, który zdobył wówczas… 13 bramek – na inaugurację strzelił hat-tricka Paragwajowi, a w meczu o 3. miejsce aż 4 razy trafił do siatki RFN. Dopisać do niego można albo mającego polskie korzenie Raymonda Kopę, albo Rogera Piantoniego, bo obaj zanotowali po 3 bramki. W sumie więc Fontaine z którymś z kolegów strzelili 16 goli – Mbappe i Giroud raczej tego w Katarze nie poprawią.

Miał nie jechać

Francuska ofensywa przykuwa uwagę całego świata, a wyniesiony na świeczniki Kylian Mbappe zbiera pochwały z każdej strony.

– Wie, jak wykorzystać swoje cechy, jak biegać szybciej niż inni, czego używa potem do wykonywania decydujących podań lub zdobywania bramek. Ma czas, odpowiednie umiejętności, motywację i talent, by pobić wszystkie rekordy. To na pewno – mówił o skrzydłowym słynny Brazylijczyk Ronaldo. O Giroud jest ciszej, choć raczej tyczy się to świata, a nie samej Francji. W „L’Equipe” przypomnieli niełatwe przeprawy doświadczonego napastnika w reprezentacji, także z Didierem Deschampsem.

36-letni dziś zawodnik wystąpił na ubiegłorocznym Euro, ale tylko w dwóch meczach, w obu wchodząc z ławki. Później natomiast nie był powołany na mecze eliminacyjne, finały i grupę Ligi Narodów, notując tylko dwa mecze sparingowe – oba zresztą z bramką. W czerwcu Deschamps nie widział Giroud w kadrze i wydawało się, że w tym aspekcie to już jego koniec. Rzeczywistość okazała się jednak inna, napastnik wrócił i odwdzięcza się za zaufanie. Co ciekawe, to dla niego trzeci mundial w karierze. W 2014 roku zdobył jedną bramkę w fazie grupowej, zaś w 2018 – gdzie tylko w pierwszym meczu nie zagrał od początku – gola nie strzelił żadnego…

Bez Pogby

Obecnie jednak Giroud wraz z Hugo Llorisem, Raphaelem Varanem i Antoinem Griezmannem tworzy trzon zespołu, o czym piszą francuskie media. Wszyscy ci gracze to gwarancje ogrania i doświadczenia, które są dla selekcjonera kluczowe, czasem nawet ważniejsze niż forma w klubach. Gdyby Paul Pogba nie był kontuzjowany, zapewne także znalazłby się w tym gronie. Jednakże dla Deschampsa to nie kłopot. Wiedział, jak ustawić drużynę, by znów walczyć o finał mistrzostw świata. Z Marokiem nie będzie łatwo, Francja w każdym z dotychczasowych meczów traciła gola – ale ogólna jakość zdecydowanie przemawia właśnie za nią.


Fot. PressFocus