Zabrakło napastnika

– Przyczyn takiego stanu dopatrywałby się w braku klasowego napastnika, jakiego w szwajcarskiej kadrze nie ma od lat. Selekcjoner Petković próbował różnych ustawień czy to z Seferoviciem czy z innymi zawodnikami, ale nie przynosiło to pożądanych skutków. Tak też było na boiskach w Rosji. W decydującym momencie, w spotkaniu ze Szwecją brakło właśnie siły ognia z przodu. To jest problem szwajcarskiej reprezentacji – ocenia Carlo Pizzigioni z „Giornale del Popolo”.

Począwszy od MŚ w 1994 roku Helwetom cztery razy na pięć startów w finałach, udało się wyjść z grupy. Drugiej rundy mundialu, podobnie jak ma to miejsce w przypadku Meksykanów, nie udaje im się jednak przejść. Podobnie było zresztą dwa lata temu na Euro we Francji, gdzie w 1/8 drużynę prowadzoną przez Vladimira Petkovicia wyeliminowali biało-czerwoni.

– Brak napastnika to jedna sprawa, a kolej rzecz to fakt, że w nie najlepszej formie był Shaqiri. Nie grał tak, jak przyzwyczaił do tego wcześniej. Wszystko to sprawiło, że musieliśmy ulec Szwecji. Szkoda bo była wielka szansa na osiągnięcie czegoś więcej – przekonuje dziennikarz ze Szwajcarii.
Nie wiadomo czy z kadrą dalej będzie pracował selekcjoner Petković. Decyzje w tej sprawie zapadną pod Alpami w najbliższych tygodniach, kiedy już opadnie fala goryczy po występie w Rosji, który w przypadku Szwajcarów zakończył się na zwycięstwie z Serbią 2:1, dwóch remisach z Brazylią 1:1 i Kostaryką 2:2 oraz na wtorkowej porażce w Saint Petersburgu ze Szwedami 0:1.