Zabrzański walec chce jechać dalej
Nie ma mocnych na Górnika! Pięć meczów w tym sezonie i pięć wygranych, to bilans jedenastki prowadzonej przez Marcina Brosza.
Wszystko zaczęło się od wygranej z Jagiellonią w Pucharze Polski (3:1). Potem przyszły zwycięstwa w lidze z Podbeskidziem (4:2) i Stalą (2:0). Machano na nie rękami, bo były to przecież „tylko” wygrane z beniaminkami. Efektowne pokonanie Lechii (3:0) i Legii w sobotę (3:1) ma już inną wymowę.
O tych dwóch ostatnich spotkaniach mówiono zresztą, że dla górniczej jedenastki to mecze prawdy. Sprawdzian wypadł znakomicie i drużyna Brosza z kompletem 12 punktów otwiera ekstraklasową tabelę.
Jednym z bohaterów meczu przy Łazienkowskiej był sprowadzony latem z mieleckiej Stali Bartosz Nowak. To po jego podaniu zaraz na początku meczu trafił Alex Sobczyk. Potem sam pokonał z kilku metrów Artura Boruca.
– To przyjemne uczucie wygrać z Legią. Jadąc na mecz do Warszawy to powtarzaliśmy sobie, jak nie teraz, to kiedy? Dobrze weszliśmy w sezon, jesteśmy odpowiednio przygotowani i widać, że wszystko wychodzi tak, jakbyśmy chcieli. No i udało się zrealizować cel. Dobrze weszliśmy w to spotkanie, bo szybko udało się strzelić pierwsze dwie bramki. No i jest radość, że zwyciężyliśmy. Ona potrwa jednak krótko, bo już trzeba się skupiać na kolejnym spotkaniu – mówi Nowak w rozmowie z klubowymi mediami Górnika.
Mimo świetnych wyników i przewodzenia ligowej tabeli, w Zabrzu nie popadają w przesadny hurraoptymizm. – To jest dopiero początek. My chcemy wygrywać dalej, a nie zadowalać się jednym czy drugim zwycięstwem – zaznacza pomocnik Górnika.
Czytaj jeszcze: Łazienkowska zdobyta po 22 latach!
Taka postawa górniczej jedenastki w bieżących rozgrywkach to też zasługa 27-letniego pomocnika, który świetnie wkomponował się w drużynę prowadzoną przez trenera Brosza. Na swoim koncie w tym sezonie ma już trzy trafienia w pięciu meczach. Dwa razy trafiał w lidze, raz w Pucharze Polski.
– Każdy mecz działa na naszą korzyść, ale to nie jest tak, że tylko ja się dobrze prezentuję, bo nie można zapomnieć o Giannisie Masourasie czy Alexie Sobczyku. Widać, że szybko wkomponowaliśmy się do zespołu i z każdym kolejnym dniem staramy się łapać coraz więcej tej taktyki, poznawać kolegów i fajnie, że tak to wszystko wygląda i odnosimy kolejne zwycięstwa, bo wiadomo, że te wygrane przekładają się na dobrą atmosferę w drużynie i dalszą chęć do pracy. To jest taki podwójny kop – zaznacza Nowak.
Na zdjęciu: Bartosz Nowak (nr 17) był jednym z wyróżniających się zawodników meczu Legia – Górnik.
Fot. Adam Starszyński/Pressfocus