Zacząć jak przed rokiem

Raków na inaugurację rundy wiosennej jedzie do Grodziska Wielkopolskiego.


Wicemistrzowie Polski mają postawiony przed sobą jasny cel – zdobyć trzy punkty i w odpowiednim sposób rozpocząć rozgrywki ligowe w 2023 roku. Zadanie nie będzie najprostsze. Trzeba przyznać, że w ostatnich sezonach Raków pokazał jak beznadziejnie zainaugurować rundę, ale i jak zrobić to z przytupem. Dzisiaj będą mieli okazję ku temu, aby powtórzyć ubiegłoroczny start rozgrywek.

Ubiegłoroczny wyznacznik

Start poprzedniej rundy wiosennej był udany w wykonaniu Rakowa. Częstochowianie wygrali pierwsze spotkanie z Wisłą Kraków. Wówczas, od drugiego lutego wygrywali lub remisowali kolejne 16 spotkań w lidze i Pucharze Polski, z czego udało im się także zdobyć wspomniane trofeum. Od tamtego meczu z Wisłą rozpoczęli też marsz w górę tabeli i na ostatniej prostej mogli nawet wygrać ekstraklasę. Zabrakło im niewiele, jednak i tak jest to fakt warty odnotowania.

Częstochowianie, dzięki dobrej inauguracji z miejsca weszli na odpowiednie tory. Grali jak natchnieni i potrafili odprawić praktycznie każdego rywala. Oczywiście zdarzały im się potknięcie, jak remisy z Górnikiem Zabrze, co nie jest żadnym zaskoczeniem, zważywszy na problemy, jakie Raków ma zawsze z nimi, oraz Śląskiem Wrocław. Mimo to imponowali przygotowaniem fizycznym i taktycznym do każdej z rywalizacji.

Nie powielić błędów

Wicemistrzowie Polski, a przede wszystkim sztab szkoleniowy zespołu, muszą jednak bardzo uważnie przeanalizować sezon 2020/2021. Wtedy początek rundy w wykonaniu częstochowian był co najmniej przeciętny. Raków do rozgrywek przystępował po serii czterech spotkań towarzyskich bez porażki. W lidze przed powrotem do gry także nie wyglądało to idealnie – na sześć meczów wygrali tylko dwa razy, a zremisowali aż trzykrotnie. Tamten obraz odzwierciedlił początek rundy wiosennej.

Raków przegrał najpierw z Pogonią Szczecin, a następnie z Legią. Do swojego konta częstochowianie musieli dopisać jeszcze trzecią porażkę z rzędu w ekstraklasie, z Lechią w Gdańsku. Serię przedzieliło zwycięstwo nad Górnikiem w Pucharze Polski. Częstochowianie już wtedy pokazywali aspiracje do mistrzostwa Polski. Seria porażek jednak mocno utrudniła im sytuację. Mimo to od 21 lutego aż do końca rozgrywek nie przegrali. Trzeba to z miejsca zauważyć, aby wskazać, że na wiosnę Raków radzi sobie zazwyczaj bardzo dobrze.

Gra Warta świeczki

Tegoroczną rundę częstochowianie zainaugurują w Grodzisku Wielkopolskim. Wicemistrzowie Polski zmierzą się tam z Wartą Poznań. Początek zmagań na wiosnę został zaplanowany podobnie, jak inauguracja w pandemicznym sezonie, gdy Raków przegrał z Pogonią. Duży wpływ na to, jak rozpoczną rundę będzie miał stan zdrowotny kadry, oraz jakość murawy. Warunki atmosferyczne sprawiają, że podłoże może być niedostosowane do sposobu gry Rakowa. Częstochowianie więc będą musieli znaleźć sposób, aby pokonać defensywę 9. zespołu w ekstraklasie, dodatkowo tracącego niezbyt wiele goli.

Warta w 17 spotkaniach dała sobie strzelić tylko 16 bramek. Pod względem szczelności bloku obronnego zajmują więc czwarte miejsce za plecami Rakowa, Cracovii i Lecha Poznań. Co ciekawe wyprzedzają choćby dwa zespoły z podium – Legię i Widzew. Zadanie więc nie będzie proste. Sytuacja kadrowa za to wygląda solidnie – poza Mateuszem Wdowiakiem i Fabianem Piaseckim pozostali gracze powinni być gotowi na sobotnie spotkanie. Od rywalizacji z Wartą wiele będzie zależało. Zwycięstwo, przy korzystnych wynikach pozostałych spotkań, da Rakowowi dodatkową motywację, a autostrada do mistrzostwa skróci się o kilka punktów.


Na zdjęciu: Raków będzie chciał zgarnąć w Grodzisku Wielkopolskim pełną pulę.

Fot. Paweł Jaskółka/PressFocus