Zadaniowiec zostaje w Częstochowie

W ostatnich dniach częstochowski klub informował przede wszystkim o odejściach i pożegnaniach. Wieść o przedłużeniu umowy z Czerkasem ma jednak dopiero początkiem dobrych wiadomości dla kibiców.

– Prowadzimy rozmowy i w niedługim czasie należy spodziewać się efektów. Chcemy, aby nasza kadra była jeszcze mocniejsza. Co do Adama, to jest on bardzo wartościowym zawodnikiem i pozytywną postacią w szatni. – zapowiada prezes Janusz Żyła, który podobnie, jak „Czerki” jest zadowolony z porozumienia.

– Chciałem zostać i o to także walczyłem w ostatnim sezonie. Nie mam żadnych zastrzeżeń co do klubu, panuje tutaj dobra atmosfera i cieszę się, że nadal będę mógł grać w tym zespole – mówi nam 33-letni napastnik, który z ośmioma golami na koncie został najlepszym strzelcem częstochowian w niedawno zakończonym sezonie.

– Jestem piłkarzem zadaniowym, więc na mój dorobek trzeba patrzeć przez ten pryzmat. Pierwsza runda była na plus, bo wywalczyłem sobie miejsce w składzie. Druga była pechowa, bo złamałem rękę i musiałem przejść zabieg i później byłem przede wszystkim zmiennikiem – opowiada Czerkas, który czuje niedosyt po zakończeniu rozgrywek. – Widziałem na co nas stać i mimo porażek trzymaliśmy kontakt z czołówką. Kluczowy był mecz z Olimpią, którego nie wygraliśmy i zaprzepaściliśmy szanse na coś więcej – dodaje doświadczony napastnik.

O co Raków będzie walczył w kolejnych rozgrywkach? – O jak najwyższy cel. Będziemy mocni i przeciwnicy będą musieli się z nami liczyć. Trener ma swój styl co w pierwszej lidze nie jest takie częste i chcemy grać to, co do tej pory graliśmy, jako beniaminek – zaznacza Adam Czerkas.