Zadecydowały indywidualne błędy

Dariusz Dudek walczył wczoraj nie tylko o dobry wynik dla Zagłębia. Miał też do wyrównania rachunki ze szkoleniowcem Chrobrego, Ivanem Djurdjeviciem. Serb prowadził Lecha Poznań na początku rundy jesiennej ubiegłego sezonu i w starciu Lotto Ekstraklasy „Kolejorz” gładko ograł wówczas Zagłębie 4:0. Była ta najwyższa porażka Dariusza Dudka w pierwszym okresie jego pracy w Sosnowcu. Wczoraj niewiele zabrakło, a bylibyśmy świadkami powtórki z rozrywki. Ostatecznie skończyło się na trzech bramkach. Tak wysoko sosnowiczanie w tym sezonie jeszcze nie przegrali.

W Sosnowcu liczono, że po dwóch z rzędu zwycięstwach passa zostanie podtrzymana. Trzecia z rzędu wygrana miała być także trzecim kolejnym zwycięstwem sosnowiczan odniesionym nad ekipą z Głogowa. W sezonie 2017/2018 Zagłębie dwukrotnie wygrało z Chrobrym.

Trener Zagłębia zgodnie z zasadą, że zwycięskiego składu się nie zmienia postawił na tych samych zawodników co w meczach z Sandecją Nowy Sącz i Wartą Poznań.

Jednak to gospodarze lepiej weszli w mecz i od początku byli stroną dominującą. Swoją przewagę dość szybko udokumentowali golem. Po złym zagraniu Kacpra Radkowskiego piłkę przejął Mikołaj Lebedyński. Szybko odegrał ją do Adriana Benedyczaka, a ten długo się nie namyślając, uderzył z lewej strony pola karnego i piłka wpadła do siatki odbijając się przed tym od słupka bramki strzeżonej przez Matko Perdijicia. Gospodarze jeszcze przed końcem pierwszej połowy wyrównali, a w straconą przez Zagłębie bramkę ponownie zamieszany był Radkowski. Młody obrońca sosnowiczan faulował w polu karnym strzelca pierwszej bramki dla miejscowych i arbiter wskazał na „wapno”. Wcześniej sędzia zastosował przywilej korzyści po tym, jak Szymon Drewniak podał do Benedyczaka. Gdy jego uderzenie nie wpadło do bramki, arbiter cofnął akcję i podyktował rzut karny. Chorwacki bramkarz Zagłębia dwukrotnie w tym sezonie bronił jedenastki, ale tym razem nie dał rady. A Zagłębie? Przed przerwą sosnowiczanie oddali jeden celny strzał autorstwa Szymona Pawłowskiego…

W przerwie trener Dudek zostawił w szatni Radkowskiego, który nie miał wczoraj dobrego dnia oraz Ukraińca Stanisława Biłenky’iego. W ich miejsce weszli odpowiednio Płamen Kraczunow oraz Patryk Mularczyk. Jednak ani oni, ani koledzy losów spotkania nie odmienili. Od 69 minuty musieli sobie dodatkowo radzić bez Siniora, który po drugiej żółtej kartce musiał przedwcześnie udać się do szatni.

– Trudno powiedzieć coś po takim meczu. Popełniliśmy bardzo dużo błędów indywidualnych i to one spowodowały, że przegraliśmy ten mecz już w pierwszej połowie – przyznał po meczu trener Zagłębia, Dariusz Dudek.

W końcówce gości dobił Damian Kowalczyk, którzy już w sobotę będą mogli się zrehabilitować za porażkę w Głogowie w starciu z Chojniczanką Chojnice.

Chrobry Głogów – Zagłębie Sosnowiec 3:0 (2:0)

1:0 – Benedyczak 14., 2:0 – Práznovský 40. (karny), 3:0 – Kowalczyk 91.

Chrobry: Szromnik – Ratajczak, Práznovský, Michalec, Stolc – Kozak (74. Piotrowski), Drewniak, Mandrysz, Ziemann – Lebedyński (80. Kowalczyk), Benedyczak (84. Kubica). Trener: IVAN DJURDJEVIC

Zagłębie: Perdijic – Nawotka, Polczak, Radkowski (46. Kraczunow), Grzelak –  Małecki, Sinior, Hołota, Pawłowski – Biłenkyi (46. Mularczyk), Piasecki. Trener: DARIUSZ DUDEK

Sędziował: Wojciech Myć (Lublin)
Żółte kartki: Sinior (2)

Czerwona kartka: Sinior
Piłkarz meczu: Adrian Benedyczak