Zagłębie chce osłodzić smutek po Kielcach

Zagłębie pucharowe rozgrywki traktuje z pełną powagą, ale myślami pozostaje w ekstraklasie. Po dziewięciu kolejkach zespół znajduje się bowiem w strefie spadkowej. A jeśli w najbliższą niedzielę polegnie w domowym starciu z Cracovią, osiądzie na dnie. Potyczka w Grudziądzu stanowić ma więc pierwszy etap przygotowań do weekendowego szlagieru na nizinach.

Wiadomo, że podopieczni Dariusza Dudka zagrają przeciwko Olimpii inną jedenastką niż w Kielcach. Co oczywiste, sosnowiczanie wszystkich kart nie odkrywają. Na pewno jednak w ich bramce nie zobaczymy Dawida Kudły, który w starciu przeciwko Koronie zaliczył jeden z najsłabszych występów, od kiedy pojawił się przy Kresowej.

– Rzeczywiście, Dawid mógł nieco bardziej pomóc drużynie – mówi Robert Stanek, dyrektor sportowy Zagłębia i opiekun golkiperów. – Bramkarze popełniają błędy i będą je popełniać. Nasza rola w tym, żeby zdarzało się to jak najrzadziej. Kiedyś taki słabszy mecz siłą rzeczy musiał się przytrafić. Wypadło akurat na Kielce.

Trzeba jednak wyjaśnić, że brak Kudły w wyjściowym składzie na pucharowy mecz z Olimpią nie będzie karą za nieudane spotkanie przeciwko Koronie. Między słupkami stanie Matko Perdijić, ale taka decyzja zapadła już wcześniej. Jeśli Zagłębie wyjedzie z Grudziądza zwycięskie, Chorwat bronić ma również w kolejnych rundach rozgrywek.