Zagłębie Sosnowiec. Apetyt na pierwszy skład

 

Babiarz trafił do Sosnowca zimą 2018 roku. Podpisał wówczas 2,5-letnią umowę i pomógł awansować Zagłębiu do ekstraklasy. W rundzie jesiennej sezonu 2018/2019 wystąpił w 12 meczach ekstraklasy. Kontuzja, której nabawił się na początku 2019 roku sprawiła, że nie był w stanie pomóc kolegom w walce o utrzymanie.

Doznał jej podczas meczu sparingowego w chorwackim Medulin, tej samej miejscowości, w której obecnie przebywa zespół Dariusza Dudka szlifując formę przed rundą wiosenną sezonu 2019/2020. Babiarz wrócił po operacji stawu skokowego do zajęć na pełnych obrotach latem ubiegłego roku.

– Po pierwsze chcę dojść do pełnej sprawności, to cel nadrzędny. Następnie będę chciał przekonać nowego trenera, że warto na mnie postawić. Postawą na treningach będę chciał to udowodnić – mówił Bartłomiej Babiarz na łamach „Sportu” w czerwcu 2019 roku.

Trener Radosław Mroczkowski, który objął zespół Zagłębia po spadku sosnowiczan z ekstraklasy, na doświadczonego gracza jednak nie postawił. Do momentu, gdy Mroczkowski prowadził Zagłębie, Babiarz murawy „nie powąchał”. Musiał zadowolić się grą w rezerwach.

Na ligowe boiska powrócił 19 października w końcówce meczu z Wartą Poznań, gdy na ławce trenerskiej zasiadał już Dariusz Dudek, który zimą 2018 roku ściągnął Babiarza do Sosnowca. W dwóch ostatnich ubiegłorocznych meczach zagrał w wyjściowym składzie prezentując się bardzo dobrze, co zresztą nie uszło uwadze szkoleniowca Zagłębia.

Od początku tegorocznych przygotowań do rundy wiosennej Babiarz przymierzany jest do gry w wyjściowym składzie, tak było w większości gier kontrolnych rozgrywanych przed wyjazdem na obóz i w pierwszym meczu turnieju Arena Cup 2020.

Jednym z partnerów Babiarza w środku pola może być Filip Karbowy, jak na razie największy wygrany zimowych przygotowań. W czterech rozegranych do tej pory sparingach zdobył dla Zagłębia trzy bramki. Za każdym razem jego trafienia ratowały sosnowiczan przed porażką. I o ile wynik gier kontrolnych schodzi na drugi plan, o tyle zwyżkująca forma Karbowego to powód do zadowolenia.

W sparingach przed wyjazdem na obóz do Chorwacji wchodził do gry, za to przeciwko Bośniakom z FC Krupa wyszedł w podstawowej jedenastce i pokazał, że będzie walczył o pierwszy skład. Jesienią Karbowy zagrał w ośmiu ligowych meczach, z czego w siedmiu za kadencji trenera Mroczkowskiego.

U trenera Dudka zaliczył epizod w jednym spotkaniu. Do tej pory miał jednak więcej zadań defensywnych. W tegorocznych sparingach trener sosnowiczan ustawia Karbowego wyżej i efekty już są widoczne. Nie można wykluczyć, że na początku sezonu Karbowy zajmie miejsce Szymona Pawłowskiego w wyjściowym składzie. „Szymek” po zakończeniu rundy jesiennej poddał się operacji kolana i na razie nie zagrał jeszcze w żadnym sparingu.

Przebywający w Chorwacji zespół z Sosnowca dziś rozegra kolejny mecz w ramach turnieju Arena Cup. Rywalem Zagłębia będzie serbski FK Kolubara Lazarevac. Początek meczu godz. 15.00.

 

Na zdjęciu: Jesienią Filip Karbowy zagrał w ośmiu meczach ligowych.