Zagłębie Sosnowiec. „Bony” wraca na stare śmieci

Sebastian Bonecki, który tego lata dołączył do klubu ze Stadionu Ludowego, zagra dziś wieczorem w dobrze sobie znanym Opolu.


Po rezygnacji z gry na trójkę środkowych obrońców i wahadłowych, a tym samym przejściu na czwórkę w defensywie, w środku pola trener Artur Skowronek przewidział miejsce dla dwóch pomocników. W pierwszych dwóch meczach miejsce w wyjściowej jedenastce wywalczyli sobie „nowi”, pozyskani przed sezonem Sebastian Bonecki oraz Maksymilian Rozwandowicz. Szkoleniowiec sosnowiczan ma jeszcze w talii Michała Masłowskiego oraz Wojciecha Szumilasa, którzy z rolą rezerwowych łatwo się nie pogodzą. Zapowiada się więc twarda walka o miejsce w składzie. Masłowski i Szumilas mieli ostatnio trochę problemów z drobnymi urazami, ale obaj są już w pełni zdrowi i zapewne będą „naciskać: na parę Bonecki-Rozwandowicz, która w starciach z Resovią i Arką na pewno nie pokazała jeszcze pełni umiejętności, ale już udowodniła, że może w tym sezonie odgrywać kluczową rolę w zespole z Sosnowca. Obaj grali już razem w przeszłości broniąc barw Chrobrego Głogów.

Przed dzisiejszym meczem w Opolu trener Skowronek raczej nie pokusi się o zmiany w środkowej strefie boiska. Zarówno dla Boneckiego, jak i Rozwandowicza będzie to szczególne spotkanie. Ten drugi w Gdyni ujrzał dwie żółte kartki i ma w sobie sporo sportowej złości. Ten pierwszy wraca zaś na stadion Odry, który zna doskonale, bo spędził tam kilka sezonów.

– Przez trzy lata występowałem w Odrze, rozegrałem tam prawie 90 spotkań. Sentyment do klubu i miasta zawsze pozostanie. Odra to fajny, poukładany klub. Weszła w sezon na pewno nie tak, jak sobie to wszyscy wyobrażali, bo na początku przyszły dwie porażki. Na pewno będzie chciała się teraz odkuć, a to zwiastuje ciekawe widowisko. Odra zrobi wszystko aby z nami wygrać i w końcu zapunktować. Od pierwszych minut rzuci się na nas, a my musimy się jej przeciwstawić. Jeśli dołożymy trochę piłkarskiej jakości w stosunku do ostatniego meczu w Gdyni, to na pewno jesteśmy w stanie wywalczyć w Opolu komplet punktów – podkreśla piłkarz, który szybko zaaklimatyzował się w nowym otoczeniu.

– W szatni znajdują się osoby, z którymi znam się z poprzednich klubów, czy też z boiska, a to na pewno ułatwia sprawę. Uczymy się wspólnego funkcjonowania, boiskowego zachowania. Każdy kolejny trening sprawia, że lepiej się rozumiemy. Szatnia dobrze funkcjonuje, tak od środka jak również potem na placu boju. Widać, że jeden za drugim pójdzie w ogień – podkreśla Bonecki. Wychowanek Zagłębia Lubin doskonale zdaje sobie sprawę, że rywalizacja w środku pola zapowiada się na bardzo zaciętą. – Wrócił po kontuzji Wojtek Szumilas, jest Michał Masłowski. Tutaj nie ma czasu na to, żeby chociaż na chwilę odpuścić czy zwolnić, bo inni już czekają, żeby wskoczyć do składu. Strata miejsca w wyjściowym składzie może sporo kosztować. Z Maksem Rowzwandowiczem znamy się z czasów Chrobrego Głogów. Czujemy się razem dobrze, bo wiemy jakie mamy zadania na boisku – dodaje gracz sosnowiczan.


Odra się wzmacnia

W poniedziałek z opolskim klubem związać ma się Maciej Makuszewski – poinformował portal meczyki.pl. Były skrzydłowy Lecha Poznań czy Jagiellonii Białystok, który w ekstraklasie rozegrał 235 meczów, strzelił 28 goli i zanotował 45 asyst, ostatnio występował w Islandii. W barwach klubu Leiknir jego bilans z tego sezonu to 12 spotkań, 1 bramka i 1 asysta. Teraz rozstaje się z nim za porozumieniem stron. W Opolu 32-latek podpisać ma kontrakt do 30 czerwca 2024 z opcją przedłużenia o rok. Dla niebiesko-czerwonych, którzy zaczęli sezon od 2 porażek, będzie to ósme tego lata wzmocnienie.


Na zdjęciu: Sebastian Bonecki w Odrze rozegrał blisko setkę meczów, dziś wieczorem stanie po przeciwnej stronie barykady.
Fot. Tomasz Kudala/Pressfocus