Zagłębie Sosnowiec. Chcą grać i wygrywać

Wszystko wskazuje na to, że część ligowych zaległości piłkarze Zagłębia odrobią w przyszłym tygodniu. Sosnowiczanie mają do rozegrania dwa zaległe mecze z Resovią Rzeszów oraz Arką Gdynia.


Zgodnie z ligowym rozkładem kolejny mecz zespół z Sosnowca ma rozegrać 7 listopada. Na Stadionie Ludowym podopieczni Krzysztofa Dębka w meczu 11 kolejki zmierzą się z Koroną Kielce. Wszystko wskazuje jednak na to, że zanim dojdzie do meczu z Koroną, Zagłębie odrobi część ligowych zaległości, które powstały w związku z przypadkami koronawirusa wykrytymi u piłkarzy z Sosnowca.

– Czeka nas wideokonferencja, podczas której dowiemy się jak piłkarska centrala przewiduje ustalenie terminarza zaległych spotkań. Koronawirus pojawił się nie tylko u nas, także Resovia musiała się z nim borykać. W najbliższy weekend odbędą się mecze Pucharu Polski, grać będzie m.in.: Arka Gdynia, z którą także mieliśmy grać, ale wirus sprawił, że i to spotkanie rozegramy w innym terminie.

Z drużyną z Rzeszowa jeszcze nie możemy zagrać, ale środek przyszłego tygodnia wydaje się już realnym terminem. Decyzje zapadną lada moment. My wróciliśmy do treningu, przygotowujemy się do kolejnych spotkań. Myślę, że do przyszłej środy zespół będzie przygotowany i gotowy do walki o punkty. Po przymusowej przerwie zespół jest głodny gry. Chcemy grać i wygrywać. Początek rozgrywek był jaki był. Liczymy na to, że teraz będzie już tylko lepiej – podkreśla Robert Tomczyk, dyrektor Zagłębia.


Czytaj jeszcze: Zagłębie jest głodne gry

Trener Krzysztof Dębek ma do dyspozycji  cały zespół. Do treningów wrócili wszyscy, którzy zetknęli się z koronawirusem.  – Wróciliśmy do zajęć po dwóch tygodniach, niektórzy tak naprawdę po trzech tygodniach rozbratu z boiskiem. W tym czasie zawodnicy sumiennie realizowali treningi on-line.

Weszliśmy spokojnie w rytm treningów wspólnych. Widać u zawodników dużą radość z faktu, że znów są na boisku, znów mogą robić to, co lubią. Ci, którzy przeszli zakażenie bezobjawowo trenują intensywniej, na pełnych obrotach. Po niektórych piłkarzach, którzy mieli objawy widać, że są jeszcze trochę osłabieni, trochę ich zatyka i brakuje nieco siły, ale z każdym treningiem jest lepiej. Widać u chłopaków głód piłki, głód gry i to nas bardzo cieszy. Na chwilę obecną najwięcej czasu poświęcamy nadrobieniu zaległości motorycznych – podkreśla Tomasz Grudziński, asystent trenera Krzysztofa Dębka.

Piłkarze z Sosnowca nie ukrywają, że z radością wrócili na zieloną murawę. – Jedziemy z tym koksem – śmieje się Dawid Gojny, obrońca Zagłębia. – Wydawało się, że poprzedni sezon był dziwnym, ale okazuje się, że i te rozgrywki nie toczą się tak jak było dotychczas. Znów gramy bez kibiców, w dodatku kolejne zakażenia dezorganizują rozgrywki, rośnie liczba zaległych spotkań. Wszystko to jest postawione na głowie. W tym całym zamieszaniu pozostaje się cieszyć, że możemy, przynajmniej na razie, grać i trenować . Cóż, robimy swoje i czekamy na kolejny mecz – dodaje Gojny.


Fot. Łukasz Sobala/PressFocus