Zagłębie Sosnowiec. Chrobry to niewygodny rywal

Sosnowiczanie powalczą dziś o drugie z rzędu ligowe zwycięstwo z zespołem, z którym przegrali cztery ostatnie mecze.


Po wygranej nad Arką sosnowiczanie chcą pójść za ciosem i sięgnąć po komplet punktów w zaległym meczu z Chrobrym. Ekipa z Głogowa ostatnimi czasy wyjątkowo „nie leży” Zagłębiu. Po spadku z ekstraklasy wiosną 2019 roku ekipa z Sosnowca przegrała z Chrobrym wszystkie cztery mecze. Zagłębie zdołało w nich zdobyć tylko jedną bramkę, tracąc aż osiem.

Po raz ostatni zespół ze Stadionu Ludowego pokonał Chrobrego w sezonie 2017/2018. Wówczas sosnowiczanie rozstrzygnęli na swoją korzyść obie potyczki. Zarówno u siebie jak i na wyjeździe było 2:1 dla Zagłębia.

Wówczas trenerem głogowian nie był jeszcze Ivan Djurdjević, o którym śmiało można powiedzieć, że ma patent na Zagłębie. Nie dość, że już czterokrotnie ograł sosnowiczan w I lidze prowadząc Chrobrego, to na dodatek będąc trenerem Lecha Poznań jesienią 2018 roku ograł Zagłębie w ekstraklasie 4:0.

W przerwaniu tej passy być może pomogą dwa piłkarze, którzy obecnie bronią barw Zagłębia, ale jeszcze kilka miesięcy temu byli zawodnikami klubu z Głogowa. Mowa o skrzydłowych: Patryku Bryle i Maksymilianie Banaszewskim. Obaj trafili latem na Ludowy właśnie z Chrobrego. Bryła grał w Głogowie w sezonie 2020/2021. W 24 meczach zdobył jedną bramkę.

Nieco dłużej, bo przez półtora sezonu piłkarzem Chrobrego był Banaszewski. W sumie reprezentował ekipę z Dolnego Śląska w 44 meczach, zdobył w nich 8 bramek. Co ciekawe debiutanckie trafienie zaliczył na Stadionie Ludowym w Sosnowcu. 3 lipca 2020 zdobył jedną z bramek w meczu, który zakończył się wygraną głogowian 2:0. W minionym sezonie Banaszewski zdobył dla Chrobrego siedem goli. Jak na razie w tym sezonie jeszcze nie wpisał się na listę strzelców. Jedno trafienie zaliczył za to Bryła, którego gol uratował kilkanaście dni temu remis w starciu z Podbeskidziem Bielsko-Biała.

– Bardzo potrzebowaliśmy zwycięstwa, które w końcu udało się osiągnąć w meczu z Arką. Od razu humory w szatni się poprawiły, odetchnęliśmy nieco psychicznie i myślami jesteśmy przy meczu z Chrobrym, który chcemy wygrać i będziemy dążyć z całych sił, aby ten cel osiągnąć – podkreśla Patryk Bryła, który w razie potrzeby służy radą przy rozpracowaniu przeciwnika.

– W Głogowie jest spora grupa zawodników, z którymi jeszcze nie tak dawno razem grałem, jest trener, z którym pracowałem. Jeśli trener Skowronek będzie potrzebował jakiś podpowiedzi to razem z Maksem Banaszewskim jesteśmy do dyspozycji, choć myślę, że i bez tego się obejdzie. Trener i sztab na pewno mają pomysł na ten mecz i wszystko w szatni zostanie szczegółowo rozpracowane. Nie ma zbyt wiele czasu między jednym meczem a kolejnym, ale to może i dobrze. Jesteśmy nabuzowani, chcemy pójść za ciosem, sięgnąć po trzy punkty i opuścić strefę spadkową – dodaje Bryła.



Pomocnik sosnowiczan odniósł już w tym sezonie jedno zwycięstwo w starciu z byłym klubem. W październiku Zagłębie ograło w Łodzi 1:0 ŁKS. Dziś powtórka w meczu z Chrobrym byłaby w Sosnowcu mile widziana. – Zobaczymy jak będzie tym razem. Oby skończyło się podobnie, czyli naszą wygraną. Zostały nam trzy mecze do końca tegorocznych zmagań. Mamy jeszcze poza meczem z Chrobrym starcia z Widzewem i Górnikiem Polkowice.

Jeśli chcemy mieć w miarę spokojną zimę to musimy w tych meczach maksymalnie zapunktować. Stać nas na to, co pokazał mecz z Arką. Jeśli zagramy podobnie jak przeciwko drużynie z Gdyni to powinno być dobrze – zapewnia gracz Zagłębia.

Po pauzie za żółtą kartę do składu wraca Wojciech Szumilas, a to oznacza większe pole manewru w środkowej strefie boiska. Wprawdzie zwycięskiego składu się nie zmienia, ale z Szumilasem w składzie siła ofensywna sosnowiczan na pewno jest większa. Przeciwko Arce w środku pola zagrali Maciej Ambrosiewicz oraz Joao Oliveira. Jak będzie dziś zobaczymy. Początek meczu na Stadionie Ludowym o godz. 18.00.


Na zdjęciu: Patryk Bryła jeszcze kilka miesięcy temu był zawodnikiem Chrobrego.

Fot. Tomasz Kudała/PressFocus