Zagłębie Sosnowiec. Dwie strony medalu

Bez Wojciecha Kamińskiego zagra w niedzielę przeciwko Resovii sosnowieckie Zagłębie. Utalentowany gracz I-ligowca został powołany do reprezentacji Polski U-20 na dzisiejszy mecz z Niemcami oraz poniedziałkową potyczkę z Norwegią.


Dla piłkarza powołanie do kadry to powód do dumy i zadowolenia, ale dla trenera sosnowiczan kłopot przy ustalaniu składu na kolejny ligowy mecz, bo Kamiński to nie jedyny gracz defensywny, z którego usług w najbliższą niedzielę nie będzie mógł skorzystać Artur Skowronek.

Kamiński trafił do Zagłębia latem z Piasta Gliwice. Do końca sezonu został wypożyczony do ekipy z Sosnowca. Na początku rozgrywek ówczesny trener sosnowiczan, Kazimierz Moskal widział dla 20-latka miejsce w środkowej strefie boiska, ale od kilku spotkań urodzony w Gliwicach gracz występuje w linii obrony.

Nowy opiekun Zagłębia, Artur Skowronek preferuje jak na razie system gry z trójką środkowych obrońców grających w linii oraz wahadłowymi. Kamiński w tym schemacie jest jednym z trzech środkowych obrońców.

– Przede wszystkim cieszę się z tego, że trafiłem do zespołu, w którym regularnie gram. Na początku sezonu częściej występowałem w środku pomocy, teraz gram bliżej bramki. Na obu tych pozycjach czuję się dobrze, więc najważniejsza jest w tej sytuacji potrzeba chwili, czyli to jaki pomysł na grę ma trener. W ostatnich meczach nie tracimy bramek, więc efekt widać – mówi Kamiński, który w minionym sezonie był na wypożyczeniu w Sandecji Nowy Sącz oraz Wigrach Suwałki. ’

– Zagłębie to zaplecze ekstraklasy, klub z tradycjami. Fajnie, że mogę się tutaj rozwijać. Najważniejsza jest dla mnie regularna gra i codzienną pracą chcę sobie zapewnić miejsce w składzie – dodaje młody piłkarz, którego gra postawa została dostrzeżona przez sztab trenerski reprezentacji U-20. – Gra w reprezentacji to marzenie każdego piłkarza. To miłe, że moja gra została doceniona – nie kryje zadowolenia Kamiński.

Kamiński szykuje się więc do meczów reprezentacji, a jego klubowi koledzy do potyczki z Resovią. Przeciwko ekipie z Rzeszowa trener Skowronek będzie musiał dokonać roszad w linii defensywnej, bo Kamiński to nie jedyny defensor, który nie może być brany pod uwagę przy ustalaniu składu na niedzielny mecz.

W ubiegłym tygodniu w meczu z Koroną urazu doznał Vedran Dalić, który wraz Dominikiem Jończym oraz Kamiński tworzył środkową linię obronną. Chorwata w meczu z ŁKS-em zastąpił Lukas Duriszka. Jeśli opiekun sosnowiczan nadal będzie optował za ustawieniem preferowanym w ostatnich meczach to naturalnym zastępca dla Kamińskiego wydaje się być Mateusz Machała, który co prawda w tym sezonie grywał już na boku obrony, ale mimo wszystko najlepiej czuje się środkowy.



Niewykluczone, że w tej sytuacji szkoleniowiec Zagłębia może wrócić do ustawienia z czwórką obrońców. Wówczas parę środkowych stworzyliby Jończy i Duriszka, a na bokach defensywy zaczęli by mecz Kacper Smoleń i Dawid Gojny. Z drugiej strony po co zmieniać system, który dobrze funkcjonuje? Trener Skowronek będzie w tej sytuacji najlepiej wiedział czy tym razem dobrać ludzi do schematu, czy schemat do stanu osobowego…

Na koniec warto jeszcze wspomnieć, że oprócz Kamińskiego na zgrupowaniu kadry U-20 przebywa dwójka piłkarzy, która jeszcze nie dawno grała w Zagłębiu. To Kacper Łopata (obecnie Sheffield United) i Kacper Radkowski (aktualnie Śląsk II Wrocław). Obaj to także środkowi obrońcy.


Fot. Rafał Rusek/PressFocus