Zagłębie Sosnowiec. Emocji nie brakowało

Pod Klimczok zespół Dariusza Dudka pojedzie podbudowany ostatnią wygraną nad Wigrami Suwałki. Najbliższy mecz będzie dwunastym pojedynkiem w historii, a szóstym, który odbędzie się na stadionie bielszczan. Na łamach „Sportu” przypominamy dotychczasowe pojedynki, które miały miejsce w Beskidach.

W pięciu dotychczasowych pojedynkach w Bielsku-Białej Zagłębie triumfowało tylko raz, ale był bezsprzecznie najbardziej dramatyczny pomiędzy obiema ekipami w historii pojedynków. Dwukrotnie padł bezbramkowy remis, a dwa pojedynki zakończyły się wygraną bielszczan.

Dwa remisy potraktujmy jako spotkania bez historii, bo też takimi były. Zajmijmy się natomiast pojedynkami, które miały swojego zwycięzcę. 8 czerwca 2005 roku doszło do pierwszego w historii meczu pomiędzy Podbeskidziem i Zagłębiem, który odbył się w Bielsku-Białej. Do spotkania 32 kolejki ówczesnej II ligi oba zespoły przystępowały z szansami gry w barażach o ekstraklasę. Na dwie kolejki przed końcem rozgrywek na czwartym miejscu, gwarantującym prawo gry w barażach znajdował się Widzew Łódź. Podbeskidzie traciło do łodzian dwa punkty, a sosnowiczanie trzy.

Do przerwy było 0:0. Drugą połowę lepiej rozpoczęli gracze Zagłębia. W 58 minucie gości na prowadzenie wyprowadził rezerwowy Hadis Zubanović. Ekipa prowadzona wówczas przez Krzysztofa Tochela z prowadzenia cieszyła się jednak raptem pięć minut. Wyrównał Grzegorz Pater, a trzy minuty później zespół Jana Żurka na prowadzenie wyprowadził Rafał Andraszak. Ostatecznie bielszczanie wygrali 2:1. Widzew zremisował wówczas swój mecz z ŁKS-em i o wszystkim miała rozstrzygnąć ostatnia kolejka. W związku z tym, że Podbeskidzie dwukrotnie uległo Widzewowi w ostatniej kolejce musiało wygrać swój mecz i czekać na potknięcie łodzian, gdyż przy równej ilości punktów górą była ekipa Widzewa. Bielszczanie wygrali 1:0 z MKS-em Mława, Widzew także 1:0 pokonał Kujawiaka Włocławek i to łodzianie mierzyli się wówczas w barażu o ekstraklasę. Na powrót do elity musieli jednak jeszcze poczekać bo w pojedynkach barażowych górą była wówczas Odra Wodzisław. Z kolei Zagłębie wygrało swój mecz z KSZO Ostrowiec i sezon zakończyło na siódmym miejscu.

Drugi raz bielszczanie wygrali u siebie z Zagłębiem wiosną 2007 roku. 5 maja bielszczanie pokonali walczących o wejście do ekstraklasy sosnowiczan 2:1. Podbeskidzie prowadził wówczas były trener Zagłębia Krzysztof Tochel, a jego podopieczni wzięli wówczas rewanż za porażkę 2:5 jesienią 2006 roku. Miejscowi prowadzili już po 18 minutach 2:0 i nawet gol Krystiana Prymuli przed przerwą nie zmienił losów tego pojedynku. Ekipa z Sosnowca ostatecznie awansowała wówczas do ekstraklasy, a bielszczanie – między innymi dzięki tamtej wygranej – uniknęli gry w barażach o utrzymanie.

Do kolejnego pojedynku między obiema ekipami doszło dopiero w 2016 roku. 16 września byliśmy świadkami najbardziej dramatycznego boju w historii, zakończonego wygraną Zagłębia 5:4. Była to historyczna wygrana sosnowiczan w Bielsku prowadzonych wówczas przez Jacka Magierę. Wprawdzie Podbeskidzie wyszło na prowadzenie już w 2 minucie za prawą Pawła Tarnowskiego, ale po 45 minutach to goście prowadzili 3:1. Bramki dla sosnowiczan zdobyli kolejno Sebastian Dudek, Żarko Udovicić i Vamara Sanogo. Po przerwie gospodarze wzięli się do roboty i nie dość, że po golach Daniela Ferugi i Łukasza Sierpiny dogonili rywali, to po golu Roberta Demjana w 76 minucie prowadzili 4:3! Koniec emocji? Nic z tych rzeczy. W 80 minucie Sanogo po raz drugi wpisał się na listę strzelców, a sześć minut później bramkę na wagę wygranej zdobył Martin Pribula i pierwsza wygrana Zagłębia w Bielsku stała się faktem.

Jak będzie tym razem przekonamy się już w najbliższą sobotę. Początek spotkania godz. 12.40. Relację z niego przeprowadzi Polsat Sport.