Zagłębie Sosnowiec. Gdzie Ci kibice…

W Sosnowcu marzą by wróciła moda na Zagłębie.


Prace przy nowym stadionie w Sosnowcu idą pełną parą. Na razie jednak Zagłębie rozgrywa jeszcze swoje mecze na leciwym Stadionie Ludowym, na którym pojawia się coraz mniej widzów. I nie chodzi już tutaj o brak komfortu na wysłużonym obiekcie, ale bardziej o formę sportowa zespołu. Nowe władze Zagłębie nie ukrywają, że problemu nie ma i już teraz robią co mogą, aby frekwencja na Ludowym wzrosła, a co za tym idzie, aby za kilkanaście miesięcy nowy obiekt nie świecił pustkami. Nowy obiekt na pewno przyciągnie, przynajmniej na początku, grupę tzw. niedzielnych fanów, którzy bardziej z ciekawości niż miłości do klubu pojawią się w Zagłębiowskim Parku Sportowym, ale w Sosnowcu wierzą, że uda się wychować kolejne pokolenie prawdziwych kibiców, którzy zgodnie z hasłem na dobre i na złe będą przy Zagłębiu. Ostatnimi czasy nawet gdy było dobrze, czytaj zespół był w ekstraklasie, frekwencja i tak nie powalała na kolana…

Według oficjalnych danych ostatni mecz Zagłębia na Ludowym obserwowało nieco ponad tysiąc osób. Nawet jeśli ta liczna odnosiłaby się tylko do osób, które kupiły bilety – choć bardziej realne wydają się dane, że były to wszystkie osoby na stadionie łącznie z VIP-ami – to krótko mówiąc szału nie ma. W bieżącym sezonie sosnowiczanie rozegrali do tej pory sześć spotkań na Ludowym. Najwięcej kibiców zgromadził pierwszy mecz w roli gospodarza, potyczka z Widzewem Łódź. Sierpniowy pojedynek oglądało wówczas nieco ponad tysiąc siedmiuset fanów.

– Dostrzegamy problem stąd nasze działania, które już podejmujemy, już wdrażamy w życie. W sferze marketingu, podobnie jak w innych działach doszło do roszad personalnych i liczymy, że te zmiany i gama pomysłów, które za tym idą poprawią sytuację. Będziemy dążyli do tego, aby Zagłębie było klubem nie tylko miasta, nie tylko klubem Sosnowca, ale całego regionu. Dlatego nasze działania będą dotyczyć tak Sosnowca jak również miast ościennych gdzie nasz klub także ma kibiców, a liczymy, że będzie miał ich więcej – podkreśla Łukasz Girek, prezes piłkarskiego Zagłębia. Jak zamierza tego dokonać? 

– Z fajnym odzewem przyjęta została akcja „Weź połówkę za złotówkę!”. Kupując bilet normalny partnerka, żona, dziewczyna wchodzi na stadion za symboliczną złotówkę. Akcja potrwa do końca rundy jesiennej. Przed meczem z Resovią w naszym sklepie kibica bilety sprzedawał Artur Skowronek. Przy okazji zakupu biletu można było porozmawiać z naszym trenerem, zrobić pamiątkowe zdjęcie. To z pozoru małe kroki, ale często to co najprostsze jest najskuteczniejsze. Takich akcji i wiele innych będziemy na bieżąco prowadzić. Na pewno nasi piłkarze pojawią się w szkołach, na zajęciach wychowania fizycznego. Chcemy także aby dostępne były w sprzedaży nie tylko oryginalne koszulki naszego partnera technicznego, ale także repliki dla dzieciaków, młodzieży, tak aby cena tych koszulek była w zasięgu możliwości ich rodziców. Liczymy, że uda nam się to wdrożyć w życie. Organizujemy doping dla młodych graczy z naszej akademii, którzy wraz z opiekunami, trenerami w specjalnej strefie mogą dopingować starszych kolegów, których być może w przyszłości zastąpią. Mówiąc w skrócie wszystkie te działania nakierowane są na to, aby wróciła moda na Zagłębie. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że bez piłkarzy, bez ich gry i wyników nie będzie to możliwe, ale jestem dobrej myśli i liczę, że uda nam się wychować nowe pokolenie kibiców Zagłębia – dodaje nowy prezes sosnowieckiego klubu.


Fot. Norbert Barczyk / PressFocus