Giorgi Gabedawa uniknął kary

Giorgi Gabedawa w debiucie w barwach Zagłębia zaliczył prawdziwy falstart. Napastnik ściągnięty zimą do Sosnowca na boisku we Wrocławiu wytrzymał zaledwie trzydzieści minut po tym, jak w dwie minuty dostał dwie żółte kartki i musiał udać się do szatni. Gruzin bezmyślnie osłabił zespół, ale mimo to uniknął konsekwencji.

Władze klubu oraz sztab szkoleniowy nie nałożyły na napastnika kary pieniężnej, ale jak doniesiono nam na Kresowej, Gabedawa odbył męską rozmowę z trenerem Valdasem Ivanauskasem, który już podczas konferencji prasowej po meczu ze Śląskiem przyznał, że Gruzin musi się przyzwyczaić do realiów panujących w ekstraklasie. Mówiąc wprost tak bezpardonowa gra i ostre faule nie wchodzą w grę.

– Jestem przekonany, że Gabedawa zrozumiał swój błąd. Każdy ma jednak prawo go popełnić. Liczymy, że szybko odkupi winy. Jak? Oczywiście bramkami i taką postawą jak w grach sparingowych – podkreśla prezes Zagłębia, Marcin Jaroszewski.

W Sosnowcu cały czas liczą na strzeleckiej umiejętności byłego króla strzelców ligi gruzińskiej, ale niewykluczone, że Gabadewa sobotni mecz z Arką rozpocznie na ławce rezerwowych. Taką decyzję sztabu szkoleniowego piłkarz będzie mógł odebrać jako konsekwencja swojego zachowania we Wrocławiu. Do gry w wyjściowym składzie pali się za to Vamara Sanogo. Najlepszy strzelec Zagłębia pierwszy tegoroczny mecz zaczął na rezerwie. Na boisku zameldował się dopiero po przerwie.

Vokić znalazł klub

Tymczasem nowy klub znalazł sobie były już gracz Zagłębia, Dejan Vokić. Słoweniec, który po półrocznym okresie gry na Ludowym rozwiązał za porozumieniem stron kontrakt z ekipą z Sosnowca, został nowym zawodnikiem włoskiego Benevento Calcio, z którym podpisał kontrakt ważny do 30 czerwca 2021 roku. Vokić w trakcie półrocznego pobytu w Zagłębiu rozegrał 15 spotkań w ekstraklasie.

Krzysztof Polaczkiewicz

 

 

Giorgi Gabedawa (nr 9) zawiódł w meczu we Wrocławiu. Jak będzie z Arką? Fot. P.Dziurman/400mm.pl