Zagłębie Sosnowiec. Głodni gry

Mimo, że do pierwszego po wznowieniu rozgrywek meczu ligowego pozostało jeszcze nie całe trzy tygodnie, to piłkarze z Sosnowca już nie mogą się doczekać potyczki z GKS-em Tychy. – Głód piłki jest już ogromny – podkreśla pomocnik sosnowiczan Tomasz Nawotka.

Intensywność treningów Zagłębia jest coraz większa. Wszystko po to, aby zespół przygotować na prawdziwy maraton spotkań, które odbędą się w krótkim czasie.

– Nie sądziłem, że będę się tak cieszył na gierki, które do czasu pandemii koronawirusa były codziennością – uśmiecha się Nawotka.

Poza Michałem Góralem, który po raz drugi w sezonie zerwał więzadło w kolanie, pozostali piłkarze nie narzekają na zdrowie. W tym gronie jest także Tomasz Hołota, który nabawił się kontuzji podczas zimowego obozu w Chorwacji i wiosną jeszcze nie grał.

– Było trochę wolnego, więc nic dziwnego, że każdy z nas jest głodny gry- podkreśla Patryk Małecki, który z optymizmem patrzy w przyszłość. – Będziemy grali co 2-3 dni, ale damy radę – zapewnia popularny „Mały”. -Jesteśmy profesjonalistami. Po to tak ciężko trenujemy, by grać jak najczęściej. Szkoda tylko, że gramy bez publiczności, ale takie jest życie, musimy sobie z tym radzić. Przede wszystkim musimy tworzyć jak najlepsze widowiska piłkarskie. Przerwa dała nam trochę „popalić”, siedzenie w domu było naprawdę męczące. Mamy już za sobą treningi w grupach. Trzeba robić wszystko, by jak najlepiej przygotować się do rozgrywek – podkreśla Małecki.

Pierwszy mecz po wznowieniu gry na zapleczu ekstraklasy Zagłębia rozegra na wyjeździe z GKS-em Tychy. Jesienią górą na Ludowym byli tyszanie, którzy wygrali 2:1. -Musimy w tym czasie jak najlepiej popracować, by tych sił nie zabrakło potem, gdy będziemy grali co kilka dni. Oprócz treningów bardzo ważne będą również gry wewnętrzne, gdyż nie możemy rozgrywać sparingów. Takie są wymagania PZPN-u. Trener mówił nam po ostatnich zajęciach, jak ważne te gry będą w kontekście rozgrywek ligowych. Nie powinno być żadnych problemów z kondycją i zaangażowaniem, w tych grach wewnętrznych musimy pokazać się z jak najlepszej strony. Takie teraz czasy nastały i musimy sobie z tym wszystkim radzić – dodaje Małecki.

Zobacz jeszcze: Pechowiec już po operacji