Zagłębie Sosnowiec. Martwią kontuzje

W sobotę piłkarze Zagłębia w ostatnim letnim sparingu przed ligą zmierzą się z Puszczą Niepołomice. Niestety wszystko wskazuje na to, że trener Kazimierz Moskal nie będzie mógł skorzystać ze wszystkich zawodników.


Na przeszkodzie stoją kontuzje, z którymi zmaga się kilku graczy sosnowieckiego klubu. Z tego powodu m.in.: pełne dziewięćdziesiąt minut w ostatnim sparingu z GKS-em Katowice zaliczył cały blok defensywny, który i tak nie grał w optymalnym ustawieniu. Trener sosnowiczan nie mógł skorzystać z żadnego z prawych obrońców, bo kontuzje wykluczyły z gry zarówno Marina Galicia jak również Łuksza Turzynieckiego.

Na prawej stronie defensywy wystąpił w tej sytuacji Mateusz Machała, nominalny środkowy obrońca, a co za tym idzie cały mecz zaliczył na środku duet Lukas Duriszka – Vedran Dalić. Turzynieckiego na pewno zabranie w kolejnym meczu, ale są szanse, że do gry wróci Bośniak Galić. Z defensywnych graczy tren Moskal może jeszcze liczyć na młodego Mikołaja Staniaka oraz Mateusza Kozłowskiego z rezerw, ale obaj nie dostali szansy w starciu z ekipą z Katowic, a to może oznaczać, że ich akcje nie stoją zbyt wysoko.

Z naszych informacji wynika, że Zagłębie poszukuje jeszcze jednego środkowego obrońcy i niewykluczone, że w najbliższym czasie takowego znajdzie. Znacznie lepiej wygląda sytuacja w środku pola, ale tu również nie obyło się bez start. Kontuzji nabawił się Damian Pawłowski, którego uraz wyeliminował z gry na kilka tygodni. Przypomnijmy, że poza kadrą są jeszcze doświadczeni Michał Masłowski oraz Szymon Pawłowski, którzy przechodzą okres rehabilitacji po poważnych kontuzjach, których doznali w trakcie ubiegłego sezonu.

– Na razie nie wiemy jak długo potrwa przerwa np. Łukasza Turzynieckiego. Mamy trochę kłopotów personalnych w tej sytuacji jeśli chodzi o defensywę. Liczę, że znajdziemy jakieś wyjście z tej sytuacji – podkreśla Kazimierz Moskal, którego oprócz kontuzji po meczu z Gieksą martwiły zbyt łatwo stracone bramki.



– W lidze będziemy musieli się takich błędów wyrzekać, tak aby nie powtarzały się sytuacje z ubiegłego sezonu – dodaje szkoleniowiec Zagłębia.

W meczu z GKS-nie zagrał także Alexandre Cristovao, który po prostu nie stawił się na zbiórce przed sparingiem. Angolczyk, który bronił w przeszłości barw Zagłębia był z zespołem na obozie w Wodzisławiu i choć jego akcje nie stały zbyt wysoko takiej volty w jego wykonaniu raczej nikt się nie spodziewał. W tej sytuacji sosnowiczanie w ataku mają do dyspozycji Alexa Tanque, Szymona Sobczaka oraz młodzieżowca Mateusza Popczyka, ale niewykluczone, że stan posiadania w tej formacji także ulegnie zmianie…


Fot. facebook.com/ZaglebieSA