Zagłębie Sosnowiec. Nie będą składać broni

Niedzielne spotkanie z Podbeskidziem da odpowiedź czy Zagłębie znalazło się na łagodnym zakręcie, czy to już ostry wiraż, z którego trudno będzie wyprowadzić sosnowiecką „maszynę”.


Do meczu z ekipą z Bielska-Białej sosnowiczanie przystąpią po dwóch z rzędu porażkach, a zarazem pod dwóch meczach bez strzelonej bramki. Ze skutecznością w lidze jest ostatnio bardzo krucho, bo odkąd zespół przejął Artur Skowronek, to w czterech meczach gracze Zagłębia tylko dwukrotnie znaleźli sposób na pokonanie rywali. Jeśli do tego dodamy fakt, że na Stadionie Ludowym miejscowi nie wygrali siedmiu kolejnych spotkań, to waga meczu z Podbeskidziem rośnie w oczach.

Przegrywając przed kilkoma dniami z Resovią, sosnowiczanie wyrównali niechlubny rekord siedmiu meczów bez wygranej na własnym stadionie. Ostatni raz taka seria przytrafiła się Zagłębiu jesienią 2007 roku, ale gwoli sprawiedliwości trzeba oddać fakt, że trzy z siedmiu spotkań odbyły się w Wodzisławiu Śląskim, który gościł wówczas Zagłębie w związku z instalacją oświetlenia i podgrzewanej murawy. Seria siedmiu meczów bez wygranej na Ludowym miała także miejsce w sezonie 1982/83. Jeśli w niedzielę sosnowiczanie nie wygrają, powtórzą serię z sezonu 1989/1990. 11 czerwca 1989 roku Zagłębie rozegrało ostatnio mecz w II lidze ze Stalą Rzeszów, a myślami było już przy starcie w rozgrywkach I ligi, do której sosnowiczanie wrócili wówczas po kilku sezonach. Na pierwszą wygraną u siebie w gronie najlepszych przyszło im jednak czekać do wiosny 1990 roku, a konkretnie 11 marca i wygranej 2:1 z Wisłą Kraków. Wcześniej Zagłębie nie potrafiło wygrać żadnego z ośmiu spotkań w roli gospodarze.

Ku przestrodze warto w tym miejscu zwrócić uwagę, że najdłuższa seria bez wygranej na własnym stadionie przytrafiła się Zagłębiu na przestrzeni sezonów 1991/1992 oraz 1992/1993. Niemoc trwała aż szesnaście spotkań, a w międzyczasie sosnowiczanie spadli z I do II lig. 6 października 1991 roku Zagłębie pokonało 4:1 Lecha Poznań. Na następną wygraną musiało czekać aż do 18 października 1992 roku. Już na drugoligowych boiskach wygrało 1:0 z Igloopolem Dębica.

Sosnowiczanie mieli jeszcze serie, w których nie potrafili wygrać u siebie 14 meczów z rzędu (na przełomie sezonów 1989/1990 oraz 1990/1991), a także dziewięciu (sezon 19985/1986 i spadek z I ligi). Kibicom z Sosnowca pozostaje wierzyć, że to, co złe zatrzyma się na – nomen omen szczęśliwej – liczbie siedem.

Mimo niepowodzenia w ostatnich meczach, a zwłaszcza słabej grze w meczu z Miedzią trener Artur Skowronek w swoim stylu nie załamuje rąk, o czym mówił jeszcze w Legnicy.

– Jedno jest pewne. Ta drużyna ma trenera, który nigdy się nie poddawał i taki wynik, jaki padł w tym meczu, tylko zmotywuje mnie do tego, aby ten zły stan szybko odwrócić – podkreślał szkoleniowiec Zagłębia.

Pozostaje wierzyć, że nie poddadzą się także piłkarze i udzieli im się podejście własnego trenera. W Legnicy w składzie Zagłębia zabrakło Dawida Gojnego oraz Maksymiliana Banaszewskiego. Obaj wrócili do zajęć z drużyną, ale na tę chwilę trudno wyrokować czy w niedzielę będą gotowi do gry na sto procent. Gojny narzekał na uraz mięśniowy, z koli Banaszewski był chory i nie obeszło się bez kuracji antybiotykowej.


Fot. Tomasz Kudala / PressFocus